Pół wieku temu dawali przykład innym, że narzuconej Polsce kolaboracyjnej władzy można stawiać opór Historia, dzieje narodów, najważniejsze pole społecznej wolności ludzi, to nie sekwencja popisów na „scenie politycznej”, ale długi proces łączący wzajemnie warunkujące się ogniwa. Nie ma bardziej uprawnionej ambicji politycznej od tego, by stać się zaczynem dalszych prac w służbie sprawy narodowej. W polskiej kulturze na historię patrzyliśmy zawsze przez pryzmat walki o odzyskanie i zachowanie niepodległości, tak opisywali ją Kukiel i Kieniewicz, Pobóg-Malinowski i Konopczyński.
Nie żegnała go salwa honorowa
Krótko po ostatnim Święcie Niepodległości zmarł Benedykt Czuma. Na jego pogrzebie był oczywiście sztandar Regionu Solidarności, ale zabrakło kompanii honorowej, choć żegnaliśmy jednego z najważniejszych bohaterów współczesnej walki o wolną Polskę. Niestety, zgiełk rozmaitych partyjnych polityk historycznych w dużym stopniu zagłusza pamięć narodową, pomija osoby i fakty, które trudno wykorzystać dla intencjonalnych kampanii.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.