Historia wiecznie żywa II Józef Piłsudski osobiście nie lubił telefonów.
Nie znosił procedury łączenia i zlecał ją z reguły adiutantowi Mieczysławowi Lepeckiemu. Ten wspominał, że komendant czasami „telefonował sam, ale było to tylko kilka razy w ciągu kilku lat, nie licząc rozmów z rodziną”. Prowadzenie polityki wymaga jednak łączności ze światem i Marszałek niechętnie wyraził zgodę na instalację telefoniczną w swoim gabinecie. Współpracownicy, znając niechęć pryncypała do telefonów, dzwonili wyłącznie wtedy, kiedy wymagała tego sytuacja.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.