Po świetnych tłumaczeniach Sofoklesa, Szekspira i Racine’a otrzymaliśmy od niego dar wyjątkowy: przekład „Odysei” Homera. Obok „Iliady” tego samego autora żyjącego w VIII w. przed Chrystusem epos ten to jedno z absolutnie fundamentalnych dzieł dla naszej kultury i cywilizacji.
Do tej pory w całości „Odyseja” przełożona została na polski siedmiokrotnie. Pierwszy raz zrobił to w 1815 r. Jacek Idzi Przybylski – trzynastozgłoskowcem („Odyssea Homerowska ku czci Ulissa Laertowicza z Itaki”). W XIX w. uczynili to jeszcze Klemens Żakowski – prozą i, bardzo pięknie, Lucjan Siemieński – trzynastozgłoskowcem rymowym. Dwudziestowieczne przekłady arcydzieła Homera wyszły spod piór: Józefa Wittlina – heksametrem swobodnym, Stanisława Mleczki – heksametrem i Jana Parandowskiego – prozą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.