Z INNEJ PERSPEKTYWY | Trwa miesiąc dumy czegośtam, zorganizowany w trakcie tradycyjnego miesiąca Serca Jezusowego.
Wszystkie bezczelne próby podmieniania nam tradycji i kultury są już nudne, szczególnie dla felietonisty. Ile razy można bowiem pisać o barbarzyństwie, przypominać, że tu jest Polska, że to nie po naszemu, apelować, żeby się odczepili, przekonywać rodaków, by nie dali się porwać zwodnemu urokowi źle rozumianej tolerancji.
Zastanawiałem się nad tym, obserwując zgromadzonych w kazachskiej wiosce katolików kroczących w procesji Bożego Ciała. Szli wokół maleńkiego kościółka w Szortandach. Nie znają zachodnich dewiacji, trwają w nielicznej wspólnocie, wielbiąc prawdziwego Boga w miejscu, w którym dominuje islam, szczęśliwie w tej wersji, w której nie ma obowiązku ścinania głów „niewiernym”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.