Wśród potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta wymienia się Przemysława Czarnka, Mariusza Błaszczaka, Karola Nawrockiego, Tobiasza Bocheńskiego oraz Zbigniewa Boguckiego. W szeregach PiS pojawiło się również nowe nazwisko w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń portalu DoRzeczy.pl, chodzi o byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Kto kandydatem PiS?
Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński był pytany o to, dlaczego PiS nie zorganizowało prawyborów, ta jak to robi Platforma Obywatelska. Polityk odpadł, że sam pomysł jest godny uwagi, ale w tej chwili przeprowadzenie tego rodzaju głosowania nie jest możliwe z powodu braku czasu. PiS chce bowiem przedstawić swojego kandydata pod koniec listopada lub na początku grudnia.
– U nas decyzja była podejmowana przez kierownictwo polityczne PiS w 2015 r. i ta decyzja była bardzo dobrą decyzją, jestem całkowicie spokojny, że tak będzie i tym razem. Skoro się do tej pory sprawdzało, to dlaczego nie powinno się sprawdzić w tej sytuacji – powiedział Jabłoński na antenie RMF FM.
W trakcie rozmowy poseł zaskoczył swoją deklaracją na temat tego, kto byłby najlepszym kandydatem PiS na prezydenta. Jabłoński wskazał na Marcina Przydacza, byłego wiceszefa MSZ i byłego szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, stwierdzając, że "świetnie by się sprawdził" w tej roli.
Polityk przyznał także, że zgadza się z wypowiedzią byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka, który mówił, że każdy z potencjalnych kandydatów musi dostrzegać swoje mankamenty.
– Jeżeli ktoś dostrzega, że może mobilizować drugą stronę do tego, żeby zagłosowała przeciw niemu, to jest to jakiś mankament. Może być do przezwyciężenia – powiedział Jabłoński.
Czytaj też:
"Intelektualna kompromitacja". Absurdalne tezy dziennikarza wywołały burzęCzytaj też:
Pakt koalicji ws. wyborów prezydenckich. Wyciekły ustalenia