Gościem ostatniego programu prof. Gwiazdowskiego była Olga Legosz, aktywistka i influencerka. Rozgłos przyniosły jej kampanie poruszające istotne tematy, takie jak prawa pracownicze, walka o równe traktowanie, czy promowanie integracji osób z niepełnosprawnościami. Niedawno rozpoczęła kolejną kampanię "Piwo to też alkohol". Inspiracją do działania były obserwacje na warszawskich bulwarach, gdzie wszechobecne butelki po piwie skłoniły ją do refleksji nad społecznym postrzeganiem tego napoju. Jej zdaniem piwo wciąż jest traktowane z pobłażaniem, pomimo swojej szkodliwości.
Legosz przyznała w rozmowie na kanale Interii, że "temat asystencji osobistej wreszcie ruszył od momentu, kiedy zaczęliśmy wskazywać źródło finansowania". Jej zdaniem, źródłem pokrycia tego wydatku jest podwyższona akcyza na piwo, czyli 60 groszy od butelki tego alkoholu.
Akcyza na alkohol w przypadku piwa jest w Polsce niższa niż w większości państw europejskich. Piwo jest uprzywilejowanym prawnie alkoholem, który można reklamować w mediach czy miejscach publicznych oraz eksponować w sklepach pomiędzy produktami spożywczymi bez wydzielonego miejsca, jak ma to miejsce przy sprzedaży wina czy wódki.
Legosz: Akcyza na piwo to szansa dla niepełnosprawnych
– Nie piję piwa, ale jeśli 60 groszy od butelki byłoby dla niepełnosprawnych, właściwie ich opiekunów, to bym się napił – zażartował prof. Robert Gwiazdowski. – Zastanówmy się, po co w ogóle przy alkoholu jest akcyza? Jeśli państwo potrzebuje podatków z podatku akcyzowego to w narracji, której słuchamy jest o tym, że państwo potrzebuje tych pieniędzy, szczególnie wysokich, właśnie z alkoholu, dlatego, że mamy interwencje policji, centra kryzysowe, szczególny wzrost zachorowań na nowotwory w związku ze spożywaniem alkoholu, mamy "renty alkoholowe", czyli osoby uzależnione, trwale niezdolne do pracy, mamy sporą część wypadków, które powoduje osoba pod wpływem alkoholu. Więc mamy alkohol bardzo mocno powiązany z dopływem osób z niepełnosprawnościami do koszyka osób niepełnosprawnych w Polsce – rozpoczęła swój wywód Olga Legosz na kanale Interii.
– Skoro alkohol jest tym, który dostarcza osób z niepełnosprawnościami, a dostarcza ze względu na procentowy udział w płynie, to chciałabym, żeby procentowy udział w płynie płacił również na tą rzecz (asystencję dla osób niepełnosprawnych – red.) – przekonywała Olga Legosz. Jej zdaniem podatek od wódki zapewnia pokrycie różnych szkód, które spowodowane są nierozsądnym spożyciem tego alkoholu, a w przypadku piwa mamy do czynienia z wielokrotnie mniejszym obciążeniem akcyzowym.
Influencerka ironizowała również, że kiedy ludzie z programu 800+ wydadzą pieniądze na papierosy, to większość wraca do budżetu państwa, a kiedy wydadzą na piwo „to wtedy nie mamy z tego nic”. – Trochę tej akcyzy płacą – wtrącił prof. Gwiazdowski. – Ale jest niewielka – ripostowała Legosz.
Piwo to też alkohol. Co zrobi Ministerstwo Finansów?
– Stworzyła się aura na rynku, w którym piwo nie jest alkoholem. Robię nawet zdjęcia, spółdzielnia na Mokotowie cała oklejona "zakaz spożywania piwa i alkoholu" czy Żabka, która się otwiera – "nie mamy akcyzy na alkohol i na piwo też nie mamy". Podkreślanie tego, że piwo nie jest alkoholem weszło w absurd – stwierdziła Olga Legosz.
– Teraz Ministerstwo Finansów ma dwa sposoby: albo zrobić to, co Olga zaproponowała, czyli wprowadzić ten podatek (podwyższona akcyza na piwo – red.), albo powiedzieć my tego podatku nie wprowadzimy, ale podwyższymy składkę zdrowotną – puentował wypowiedź Legosz prof. Gwiazdowski. – Chciałbym powiedzieć, że akcyza jest zdecydowanie lepszym podatkiem dla państwa niż podatek, nazywany składką na ubezpieczenie zdrowotne – postawił kropkę nad i prowadzący program na kanale Interii.
Cała rozmowa (wątek od ok. 37 minuty):
16 milionów butelek piwa dziennie. "Mamy sfinansowaną asystencję"
3 grudnia, w Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych, pod KPRM odbył się protest w sprawie ustawy o asystencji dla osób niepełnosprawnych. Protestujący mieli z sobą banery domagające się m.in. podwyższonej akcyzy na piwo i wzięcia pod uwagę przez rząd tego źródła finansowania dla osób najbardziej potrzebujących. – Codziennie sprzedaje się 16 milionów butelek piwa. Piwo ma bardzo preferencyjnie ustawioną akcyzę nie ze względu na zawartość alkoholu tylko na stopień Plato i ona jest po prostu bardzo preferowana. Gdybyśmy dodali 60 groszy do każdej butelki to mamy sfinansowaną asystencję osobistą w pełnym zakresie dla wszystkich potrzebujących – mówiła Olga Legosz w trakcie protestu.
Wcześniej Legosz zwracała uwagę na problem traktowania piwa jako „nieszkodliwego napoju”. Influencerka wprost mówiła o tym, że w naszej kulturze ten rodzaj alkoholu zyskał niemalże przyjazny wizerunek, co może być bardzo szkodliwe. Legosz wskazywała także, że reklamy piwa, choć pozornie skierowane do dorosłych, mogą wpływać także na młodzież, normalizując spożywanie alkoholu jako nieodłącznego elementu dorosłości i zabawy.
Aktywistka zorganizowała także specjalną petycję, którą podpisało już ponad 25 tys. osób. Skierowana jest ona do minister zdrowia Izabeli Leszczyny, a dotyczy wprowadzenia zakazu reklamowania piwa.