Polska Agencja Kosmiczna miała wysłać wiadomość z informacjami na temat przelotu szczątków rakiety Falcon nad Polską na nieaktualny adres mailowy. Resort obrony tłumaczy, że właśnie z tego powodu przez wiele godzin nie miał wiedzy na temat zdarzenia, mimo wcześniejszego oświadczenia agencji, że raport został do niego wysłany. Mail dotyczył potencjalnego zagrożenia związanego z wejściem statku kosmicznego w atmosferę nad Polską.
Jak podał Onet, prezes POLSA Grzegorz Wrochna może z tego powodu stracić stanowisko. Rano został on wezwany w trybie pilnym do Ministerstwa Rozwoju i Technologii w celu złożenia wyjaśnień.
RMF FM donosi, że "minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz nie ma zamiaru brać odpowiedzialności za środowe pokazanie nieporadności instytucji państwa".
Błędny adres
POLSA przekazała, że raporty dotyczące sytuacji w polskiej przestrzeni powietrznej kieruje na adresy mailowe wskazane przez poszczególne ministerstwa. Tak miało być również we wtorek w południe.
Z nieznanych dotąd powodów raport został wysłany na adres, który był nieaktualny od kilku lat. Jak ustaliło RMF FM, we wrześniu ubiegłego roku POLSA zwróciła się z prośbą o aktualizację danych kontaktowych do wysyłki raportów. MON przekazało wówczas nowy adres, na który kolejne raporty trafiały już bez problemów.
Zaledwie tydzień temu ostatnia korespondencja dotarła poprawnie. Obecnie trwa dochodzenie, dlaczego kluczowa informacja o niekontrolowanym wejściu w atmosferę rakiety Falcon 9 została przesłana na nieaktualne adresy, które nie były używane od blisko pół roku.
W środę rano media obiegła informacja, że na terenie jednej z firm w podpoznańskich Komornikach znaleziono niezidentyfikowany obiekt. Jak się okazało, to fragment rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, należącej do Elona Muska.
Czytaj też:
Kolejna rakieta przeleci nad Polską? "Otrzymaliśmy informację"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
