Po zakończeniu londyńskiego szczytu premier Keir Starmer poinformował, że celem spotkania było zjednoczenie partnerów wokół wysiłków, by "wzmocnić Ukrainę i wesprzeć sprawiedliwy i trwały pokój dla dobra nas wszystkich".
– Wielka Brytania, Francja i inne kraje będą współpracowały z Ukrainą w sprawie planu zakończenia walk, który następnie przedyskutujemy ze Stanami Zjednoczonymi – mówił szef brytyjskiego rządu. – Zgodziliśmy się, że będziemy kontynuować pomoc wojskową dla Ukrainy i wywieranie presji gospodarczej na Rosję – dodał.
Keir Starmer podkreślił, że podjęto decyzję o formowaniu "koalicji chętnych" do wsparcia Ukrainy. – W razie rozejmu na Ukrainie Wielka Brytania jest gotowa wysłać żołnierzy i samoloty, by zapewnić przestrzeganie umowy – mówił premier Wielkiej Brytanii.
Jak poinformował, "kilka krajów" zgodziło się na wysłanie swych żołnierzy. Starmer podkreślił, że ogłoszenie tych decyzji pozostawi to poszczególnym przywódcom.
Europa opracuje plan pokojowy
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer stwierdził po szczycie z europejskimi przywódcami w Londynie, że sojusznicy europejscy opracują plan zawieszenia broni w Ukrainie, a następnie zaprezentują go Donaldowi Trumpowi. – Naszym punktem wyjścia musi być teraz zapewnienie Ukrainie jak najsilniejszej pozycji – powiedział.
Premier Wielkiej Brytanii dodał, że "każda umowa musi być poparta siłą".
– Po pierwsze, utrzymamy przepływ pomocy wojskowej i będziemy nadal zwiększać presję ekonomiczną na Rosję, aby wzmocnić Ukrainę. Po drugie, ustaliliśmy, że każdy trwały pokój musi zapewniać suwerenność i bezpieczeństwo Ukrainy, a Ukraina musi być przy stole negocjacyjnym. Po trzecie, w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego będziemy nadal wzmacniać własne zdolności obronne Ukrainy, aby odstraszyć wszelkie przyszłe inwazje. Po czwarte, pójdziemy dalej, aby rozwinąć koalicję chętnych do obrony porozumienia na Ukrainie i zagwarantowania pokoju – mówił Starmer.
Czytaj też:
Szczyt w Londynie. Europa opracuje plan pokojowy i zaprezentuje go TrumpowiCzytaj też:
Zakończył się szczyt w Londynie. "Musimy przygotować się na najgorsze"
