W artykule "Duszpasterstwo w Polsce w czasie epidemii: mocne i słabe strony, wyzwania, nadzieje", ks. Sawa pisze m. in.:
"Krytyczny głos wobec Kościoła posoborowego oraz podważanie prawomocności wyboru papieża Franciszka, jak również atakowanie posługi polskich biskupów płynie z ust emerytowanego ordynariusza Karagandy arcybiskupa Jana Pawła Lengi MIC, współpracującego ze Stanisławem Krajskim, znanym ze skrajnych poglądów i prowadzącego własny program internetowy Ci autorzy oraz ich goście zyskują wielu zwolenników, co ujawnia statystyka wyświetleń i ilość subskrypcji."
"Podobnie jest z księżmi głoszącymi radykalne poglądy, często rozmijający się z obowiązującymi praktykami Kościoła bądź zmierzającymi na obrzeża zdrowej teologii i duszpasterstwa. Przykładem mogą być wypowiedzi ks. Romana Kneblewskiego, ks. Piotra Glasa, ks. Pawła Murzińskiego" – pisze ks. Sawa.
"Wielkie oddziaływanie na wiernych ma również nauczanie ks. Dominika Chmielewskiego SDB, który reprezentuje mariologię maksymalistyczną, co widać w dyskusjach, oraz w niektórych punktach mija się z nauczaniem Kościoła. Niemały zamęt wywołała także jego wypowiedź podważająca istnienie pandemii, medialne wywoływanie strachu wokół koronawirusa oraz uznanie ogłoszenia epidemii jako formy ataku na Kościół przez oddzielenie ludzi od Eucharystii" – kontynuuje ks. Przemysław Sawa.
"Rozpowszechniane są też wypowiedzi suspendowanych duchownych, ks. Piotra Natanka czy o. Augustyna Polanowskiego OSPPE. Nagrania z ich wypowiedziami mają wiele tysięcy wyświetleń" – twierdzi ks. Sawa.
Internetowi krytycy
"Poważnym problemem jest też aktywność internetowa świeckich, którzy nie identyfikują się z jakąś wspólnotą, ruchem ani nie mają właściwej formacji teologicznej, a w sposób autorytarny wypowiadają się w sprawach wiary. Tacy ludzie stają się recenzentami nauczania Kościoła, działania papieża, biskupów, lokalnych duszpasterzy, szkalując ich równocześnie, pomniejszając rolę wspólnot, zwłaszcza ewangelizacyjnych. W ten sposób doprowadzają do antagonizowania różnych grup wiernych i wywołują zamęt" – ciągnie swój wywód ks. Sawa.
"Trzeba też wskazać istnienie różnych grup publicznych i prywatnych w mediach społecznościowych, w których następuje kontestacja działań papieża Franciszka, odnowy liturgicznej, aktywności wspólnot. W większości przypadków artykułowane są sympatie dla liturgii trydenckiej i nauczania sprzed Soboru Watykańskiego II. Osoby te nie przyjmują jednocześnie faktu, że doktryna ze swej natury podlega rozwojowi, a niekiedy konieczna jest nawet korekta wcześniejszego nauczania. Takie twierdzenia są więc niebezpieczne, gdyż odrywają ludzi od wiary katolickiej i generują mentalność sekciarską, sytuującą wiernych w opozycji wobec Kościoła" – pisze teolog.
Tęsknota za przeszłością
"Zauważa się też naiwną tęsknotę za przeszłością Kościoła oraz fundamentalistyczne odczytywanie Biblii i dzieł katolickich twórców poprzednich wieków. Wszelkie próby korekty takich postaw spotykają się z atakami i oskarżeniami o herezję, protestantyzm, modernizm czy związki z masonerią" – czytamy w szkicu opublikowanym w Zeszycie specjalnym "Duszpasterstwo w czasie pandemii" KEP.
Czytaj też:
"Przyjrzymy się każdemu państwu...". USA naciskają ws. LGBTCzytaj też:
Pullmann: Biden to tylko zasłona dymna