Abp Viganò: Moderniści najbardziej boją się Mszy Trydenckiej

Abp Viganò: Moderniści najbardziej boją się Mszy Trydenckiej

Dodano: 
Msza Święta w klasycznym rycie rzymskim
Msza Święta w klasycznym rycie rzymskim Źródło: liturgyguy.com
„Módlmy się, aby Majestat Boży, któremu oddajemy doskonały kult, sprawując czcigodny starożytny obrządek, raczył oświecić Świątobliwych Pasterzy, aby zaniechali swego celu i owszem promowali Mszę Trydencką dla dobra Kościoła Świętego i na chwałę Trójcy Przenajświętszej” – pisze abp Carlo Viganò.

W najnowszym artykule na łamach LifeSiteNews abp Carlo Maria Viganò komentuje doniesienia watykańskich biskupów jakoby papież Franciszek planował ograniczenie dostępu do tradycyjnej Mszy Świętej, zagwarantowanego przez motu proprio Benedykta XVI Summorum Pontificum.

Soborowa „kultura negacji” i krok do przodu Benedykta XVI

Jak twierdzi autor artykułu, Sobór Watykański II był czymś w rodzaju Wielkiego Resetu w życiu Kościoła, wskutek którego modernistyczni hierarchowie i papieże mogli uzyskać legitymizację dla wprowadzenia sprzecznego z doktryną i praktyką Kościoła ekumenizmu, dla osłabienia autorytetu papiestwa poprzez tzw. kolegializm oraz dla wprowadzenia nowej Mszy. „W 2007 roku Benedykt XVI przywrócił czcigodnej liturgii trydenckiej pełne obywatelstwo, przywracając jej legitymację, której obelżywie odmawiano jej przez pięćdziesiąt lat” – pisze autor artykułu.

Abp Viganò zwraca uwagę na zamęt, jaki wprowadziło nazwanie Mszy Świętej Wszech Czasów „nadzwyczajną formą” rytu rzymskiego, ale jednocześnie twierdzi, że „liberalizacja Mszy Trydenckiej zrobiła wiele dobrego, ożywiając duchowość milionów ludzi i przybliżając do wiary wiele dusz, które w bezpłodności zreformowanego rytu nie znalazły żadnej zachęty do nawrócenia, a jeszcze mniej dla duchowego wzrostu”.

Podchody papieża Franciszka przed uderzeniem w Summorum Pontificum...

Konserwatywny hierarcha zauważa, że możliwy obecnie zamach na akt Benedykta XVI nie wziął się znikąd. „W ubiegłym roku, okazując w tym typowe zachowanie Innowatorów, Stolica Apostolska wysłała do diecezji świata ankietę, w której poproszono o przekazanie informacji na temat realizacji Motu Proprio”. Ankieta, jak twierdzi Viganò, nie zawierała przypomnienia o bezwzględnym prawie każdego kapłana do odprawiania Mszy Świętej w klasycznym rycie, lecz służyła raczej „demokratycznej” legitymizacji mających nadejść zmian.

- Prawdziwa intencja tych, którzy chcieli zasięgnąć opinii ordynariuszy, zdaje się tkwić nie tyle w salus animarum [autor ma na myśli zasadę Kościoła mówiącą, iż „zbawienie dusz jest najwyższym prawem”: salus animarum suprema lex – przyp. red.], ile w teologicznej nienawiści do obrzędu, który wyraża z niewzruszoną jasnością niezmienną wiarę Kościoła Świętego i który z tego powodu jest obcy wobec eklezjologii soborowej, wobec jej liturgii i doktryny, którą zakłada i przekazuje. Nie ma nic bardziej przeciwnego tak zwanemu magisterium Vaticanum II niż liturgia trydencka: każda modlitwa, każda perykopa – jak powiedzieliby liturgiści – stanowi afront dla delikatnych uszu Innowatorów, każda ceremonia jest obrazą dla ich oczu – skomentował arcybiskup.

Msza „Trydencka” największym zagrożeniem dla posoborowego Kościoła

Konserwatywny hierarcha wskazuje, że czcigodność i piękno tradycyjnej liturgii są największym zagrożeniem dla „nowego porządku” w Kościele – noszą w sobie bowiem moc przekazywania katolickiej duchowości i pociągania do niej ludzi. „Samo tolerowanie, że istnieją katolicy, którzy chcą pić ze świętych źródeł tego rytu, brzmi dla [innowatorów] jak porażka, którą można znieść tylko wtedy, gdy ogranicza się do małych grup nostalgicznych starszych ludzi lub ekscentrycznych estetów. Ale jeśli «nadzwyczajna forma» staje się normą dla tysięcy rodzin, młodych ludzi i zwykłych osób, które świadomie ją wybierają, to staje się zarzewiem skandalu i należy się jej bezwzględnie przeciwstawić, ograniczyć i znieść, ponieważ nie może być oporu wobec zreformowanej liturgii, nie może być żadnej alternatywy dla ohydy soborowych obrzędów”.

Odwieczna katolicka liturgia jest zdaniem abp. Viganò nie do zniesienia dla posoborowych modernistów, ponieważ wyraża ona epokę, w której „wiara była głoszona narodom w swej integralności, a nie fałszowana, aby zadowolić świat”.

- Oczywiście ci, którzy manewrują za kulisami w Watykanie, aby wyeliminować Mszę katolicką, widzą w Motu Proprio kompromitację dziesięcioleci swojej pracy, widzą zagrożenie dla zawłaszczania przez nich tak wielu dusz, które trzymają dziś w niewoli i dla ich tyrańskiej władzy nad osłabionym ciałem Kościoła – pisze były nuncjusz apostolski w USA.

Notoryczni heretycy i rozpustnicy pozbawieni moralności...

Viganò porównuje współczesną hierarchię do propagatorów rewolucji religijnej Marcina Lutra, pisząc, że owi „notoryczni heretycy i rozpustnicy pozbawieni moralności” pragną wyrugowania tradycyjnej Mszy Świętej z życia Kościoła podobnie jak luteranie usuwali wszelkie pozostałości katolickiej religijności ze swych obrzędów – nawet te, które na zasadzie ludowego i kulturowego przywiązania trwały wśród wyznawców nowej religii, takie jak nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, czy łacińskie pieśni.

- Modus operandi Innowatorów wyłania się ponownie w tej operacji przeciwko Motu Proprio: Najpierw niektórzy z najbardziej fanatycznych przeciwników tradycyjnej liturgii prowokacyjnie wzywają do unieważnienia Summorum Pontificum, nazywając starożytną Mszę „podzielną” [między dwie formy]. Następnie Kongregacja Nauki Wiary prosi ordynariuszy o wypełnienie kwestionariusza, na który odpowiedzi są już praktycznie gotowe (kariera biskupa zależy od tego, jak się podporządkowuje, od tego, co raportuje Stolicy Apostolskiej, ponieważ treść jego odpowiedzi na kwestionariusz zostanie również podana do wiadomości Kongregacji Biskupów). Następnie, z nonszalancką miną, podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami z członkami Episkopatu Włoch, Bergoglio mówi, że niepokoją go klerycy, „którzy wydają się dobrzy, ale są sztywni” i szerzenie tradycyjnej liturgii, zawsze powtarzając, że soborowa reforma liturgiczna jest nieodwracalna – opisuje arcybiskup.

Jako element nowej polityki względem Summorum Pontificum hierarcha traktuje także niedawne mianowanie abp Arthura Roche prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który jest jego zdaniem „zaciekłym wrogiem” starego rytu. Na Wreszcie, jak przywołuje Viganò, poparcie dla sugerowanych przez watykańskich i włoskich hierarchów planów papieża Franciszka wyrażają wysocy watykańscy urzędnicy – kardynałowie Pietro Parolin i Marc Ouellet. Autor artykułu przyznał, że nie wie, czy zmiany dotkną tylko księży diecezjalnych, czy też obejmą również kapłanów ze wspólnot odprawiających wyłącznie Mszę Świętą Wszech Czasów, ale obawia się, że ta druga ewentualność nie jest wykluczona.

„Wzywam moich braci w biskupstwie do obrony katolickiej liturgii”

„Wzywam moich braci w biskupstwie, kapłanów i świeckich do usilnej obrony ich prawa do liturgii katolickiej, uroczyście usankcjonowanej bullą Quo primum św. Piusa V” – apeluje abp Viganò. Hierarcha wskazuje, że takie działanie Franciszka, szczególnie kiedy autor Summorum Pontificum wciąż żyje, byłoby nietaktem wobec Benedykta XVI i „nadużywaniem autorytetu apostolskiego i mocy Świętych Kluczy w celu sprzecznym z tym, dla którego zostały ustanowione przez Pana, [co] stanowi niesłychaną obrazę Majestatu Bożego, hańbę dla Kościoła i grzech, za który będzie musiał odpowiedzieć temu, którego jest wikariuszem”.

- Módlmy się zatem: módlmy się, aby Majestat Boży, któremu oddajemy doskonały kult, sprawując czcigodny starożytny obrządek, raczył oświecić Świątobliwych Pasterzy, aby zaniechali swego celu i owszem promowali Mszę Trydencką dla dobra Kościoła Świętego i na chwałę Trójcy Przenajświętszej. Wzywajmy Świętych Patronów Mszy Świętej – św. Grzegorza Wielkiego, św. Piusa V i św. Piusa X in primis oraz wszystkich Świętych, którzy na przestrzeni wieków sprawowali Najświętszą Ofiarę w przekazanej nam formie, abyśmy wiernie ją zachowali. Niech ich wstawiennictwo przed tronem Boga ubłaga zachowanie po wszystkie czasy Mszy Świętej, dzięki której jesteśmy uświęceni, umocnieni w cnotach i zdolni odeprzeć ataki Złego. A jeśli kiedykolwiek grzechy ludzi Kościoła zjednają nam karę tak surową, jak ta przepowiedziana przez Daniela, przygotujmy się na zstąpienie do katakumb, ofiarując tę próbę za nawrócenie pasterzy – zakończył abp Carlo Maria Viganò.

Czytaj też:
Papież Franciszek zaniepokojony umocnieniem "tradycjonalistów"?
Czytaj też:
Kard. Tobin: Synodalność to "długofalowa gra" papieża Franciszka
Czytaj też:
Abp Viganò: Nowa Msza prędzej czy później będzie zniesiona

Źródło: lifesitenews.com
Czytaj także