Centrolewicowy gabinet poinformował podczas wtorkowego spotkania o swoich zamiarach władze czterech związków religijnych. Jak wyjaśnił minister ds. prezydencji Félix Bolaños, uzyskają one w Hiszpanii takie same prawa fiskalne co m.in. Kościół katolicki, Federacja Związków Religijnych Ewangelickich, muzułmanie, a także Federacja Wspólnot Żydowskich.
Minister sprecyzował, że gabinet Sancheza porozumiał się w tej sprawie już z "Kościołem prawosławnym, Związkiem Buddyjskim, Kościołem Jezusa Chrystusa Świętych Dni Ostatnich, a także ze Świadkami Jehowy". Wyznania te, jak szacuje rząd liczą w Hiszpanii 1,3 mln członków, z których 1 mln stanowią prawosławni.
Jakie zmiany dla religii?
Powołujące się na źródła w gabinecie Sancheza media twierdzą, że cztery wyznania, z których liderami spotkały się hiszpańskie władze, będą w prawach podatkowych zrównane także z organizacjami pozarządowymi i fundacjami. Decyzja w tej sprawie została zatwierdzona w środę przez Kongres Deputowanych, niższą izbę hiszpańskiego parlamentu.
Cztery wspomniane związki wyznaniowe zostaną zwolnione z uiszczania podatku od nieruchomości, tzw. IBI. Jest on wyliczany przez gminę na podstawie wartości katastralnej nieruchomości, która zazwyczaj jest niższa od wartości rynkowej. Według szacunków rządu Hiszpanii wśród czterech wyznań, z którymi zawrze porozumienie gabinet Sancheza, najwięcej nieruchomości posiadają prawosławni – 148. Zwolnienie z podatku IBI będzie dotyczyło budynków, które służą sprawowaniu kultu religijnego.
Wśród proponowanych przez rząd Sancheza zwolnień fiskalnych jest też m.in. zniesienie zobowiązania do płacenia podatku od stowarzyszeń (IS), a także daniny od prowadzenia działalności gospodarczej (IAE).
Czytaj też:
Dlaczego Hiszpanie wciąż czczą papieża Polaka i jak chronili go przed zamachem…