Episkopat skomentował żądania opozycji. "Nieporozumienie"

Episkopat skomentował żądania opozycji. "Nieporozumienie"

Dodano: 51
Abp Stanisław Gądecki
Abp Stanisław Gądecki Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Dyskusja w mediach na temat konieczności wprowadzenia rozdziału państwa i Kościoła wydaje się być wynikiem jakiegoś nieporozumienia, gdyż rozdział ten jest zagwarantowany w konstytucji, jak również w konkordacie – podkreśla abp. Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP.

Komunikat arcybiskupa opublikowało w piątek biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski. Czytamy w nim m.in. że "mówienie o potrzebie rozdzielenia Państwa i Kościoła nie jest szczęśliwe, gdyż rozdzielić można tylko to, co jest złączone. Tymczasem Kościół i Państwo – szczególnie w polskim kontekście – nigdy nie były zjednoczone".

Abp Gądecki tłumaczy, że wprowadzony po latach prześladowania Kościoła w czasach komunizmu model nazywany jest dzisiaj przyjazną separacją. "Przewiduje on – zgodnie z zapisami Konstytucji RP – że: 'Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego' (art. 25 ust. 3)" – zaznacza metropolita poznański.

Alternatywny model to – jak wyjaśnia arcybiskup – separacja wroga. "Zakłada on, że religia jest sprawą prywatną jednostki, a w związku z tym nie ma ona dostępu do sfery publicznej. Model ten – zapoczątkowany w czasach rewolucji francuskiej, a następnie rozwijany we Francji poprzez ustawodawstwo w latach 1901-1995 – przejęty został i 'udoskonalony' przez Związek Sowiecki, a dalej wprowadzony także w państwach satelickich" – czytamy w komunikacie.

Rabin przed Trybunałem

Dalej przewodniczący Episkopatu przywołuje słowa Jana Pawła II z pierwszej pielgrzymki do wolnej Polski, podczas której papież mówił, że "postulat, ażeby do życia społecznego i państwowego w żaden sposób nie dopuszczać wymiaru świętości, jest postulatem ateizowania państwa i życia społecznego i niewiele ma wspólnego ze światopoglądową neutralnością".

Abp Gądecki zwraca też uwagę na przemówienie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka rabina Josepha Weilera, który dowodził, że zakaz dostępu religii do sfery publicznej i usuwanie z niej znaków religijnych jest wyborem światopoglądowym.

"Ściana, z której usunięto by krucyfiks, nie byłaby ścianą neutralną, ale ścianą pustą, z której celowo usunięto krucyfiks. Również szkoła, z której usunięto by nauczanie religii, nie byłaby neutralna, ale byłaby szkołą, z której celowo usunięto lekcje religii. Decyzja taka byłaby objawem wrogości wobec zjawiska religii. Byłaby przejawem redukcjonistycznego podejścia do człowieka, postrzeganego jako istota ograniczona do wymiaru horyzontalnego" – przypomina wystąpienie rabina biskup.

Kampania wyborcza

Na koniec abp. Gądecki prosi polityków, aby nie wciągali Kościoła w kampanię wyborczą.

"Mam świadomość, że zbliża się kampania wyborcza i partie polityczne poszukują tematów, które uwyraźniłyby ich pozycję na scenie politycznej. Proszę jednak, aby w tę doraźną walkę nie wciągano Kościoła katolickiego. Kampania szybko minie, a później będziemy musieli tak czy owak ułożyć sobie – na zasadzie autonomii i zdrowej współpracy – wzajemne relacje z władzą, niezależnie od tego, która partia wygra wybory" – stwierdza przewodniczący Episkopatu.

Czytaj też:
Nowacka zapewnia, że nie chce walczyć z Kościołem

Źródło: episkopat.pl
Czytaj także