TOMASZ KAŹMIEROWSKI | W poszukiwaniu dobrego wina od lat odwiedzam kraje dawnego Lewantu. Tutaj historia dziwnie splata się ze współczesnością.
Niedaleko maronickiego Dżisz (Jish) w Galilei spotkałem libańskiego jezuitę. Mówił pięknym francuskim, znał się na winie niemal tak dobrze jak na historii Lewantu, więc przedłużająca się rozmowa doprowadzała moich towarzyszy podróży do zrozumiałej irytacji.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.