Wniosek o zmiany w prawie dotyczącym usuwania ciąży został złożony przez partie lewicowe. Projekt zniesienia tzw. okresu refleksji opracowały Partia Pracy oraz GroenLinks (Zieloni).
Aborcja w Holandii jest możliwa do 24. tygodnia ciąży. Zabiegowi usunięcia dziecka na podstawie własnej decyzji może poddać się kobieta powyżej 16. roku życia. Młodsze z nich muszą mieć zgodę rodziców. Do tej pory przepisy ustawy o przerywaniu ciąży zawierały klauzulę dotyczącą tzw. okresu refleksji. Był to obowiązkowy okres 5 dni, który musiał minąć zanim doszło do zabiegu usunięcia dziecka. Kobieta mogła w tym czasie przemyśleć swoją decyzję. Z inicjatywy lewicowych polityków okres ten został zniesiony.
Propozycji liberalizacji prawa aborcyjnego nie poparły trzy chrześcijańskie partie oraz Denk – partia o profilu lewicowym, reprezentujące głównie środowisko tureckich imigrantów w Holandii.
– To wielki krok w kierunku wzmocnienia prawa kobiet do dokonywania własnych wyborów we własnym tempie i na swój sposób – powiedziała po głosowaniu posłanka Zielonych Corinne Ellemeet. Z kolei polityk socjaldemokratów Lilianne Ploumen napisała na Twitterze, że teraz "kobiety naprawdę same będą mogły zdecydować, ile potrzebują czasu na refleksję".
Jak jednak zapowiedział wywodzący się z chadeckiej partii CDA minister zdrowia Hugo de Jonge, nowelizacja prawa nie zostanie przez niego wprowadzona w życie. Jonge stwierdził, że nie będzie zajmował się żadnymi ważnymi kwestiami etycznymi przed zbliżającymi się marcowymi wyborami do holenderskiego parlamentu. Nadchodzące wybory dadzą odpowiedź na pytanie o nowy rząd, po tym jak gabinet Marka Rutte podał się do dymisji po skandalu związanym z zasiłkami rodzinnymi.
Posłowie zagłosowali również za przywróceniem środków antykoncepcyjnych, w tym pigułki antykoncepcyjnej, do podstawowego pakietu ubezpieczeń zdrowotnych.
Czytaj też:
"Mamy już dość". Premier Holandii ogłasza luzowanie obostrzeńCzytaj też:
Król Holandii oficjalnie otworzył "Rok życia klasztornego w Brabancji"