Etiopia: w ataku dronów zginęło 56 osób. Jest reakcja USA

Etiopia: w ataku dronów zginęło 56 osób. Jest reakcja USA

Dodano: 
Premier Etiopii Abiy Ahmed Ali
Premier Etiopii Abiy Ahmed Ali Źródło: PAP / LAURENT GILLIERON
W wyniku ataku na obóz dla uchodźców i szkołę w Tigraju, zginęło 56 osób, a dziesiątki – w tym wiele dzieci – zostało rannych.

Do ataku z użyciem dronów doszło w miejscowości Dedebit, w etiopskim regionie Tigraj. Informację tę przekazały BBC i Reuters, powołując się na pracowników organizacji pomocowych.

Śmierć 56 osób

Dedebit znajduje się w północno-zachodniej części regionu Tigraj, w pobliżu granicy z Erytreą. Wojska rządowe zaatakowały za pomocą drona obóz dla uchodźców i szkołę. Atak miał miejsce późnym wieczorem w piątek, 7 stycznia. Stało się to kilka godzin po tym, jak rząd Etiopii zapowiedział, że rozpocznie dialog z przeciwnikami politycznymi w celu pojednania. Jak twierdzą źródła Reutersa, zabitych zostało 56 osób, a ponad 30 zostało rannych. W obozie dla uchodźców mieszkały głównie kobiety i dzieci.

Od października w wyniku nalotów zginęło już co najmniej 146 osób, a 213 zostało rannych. Większość ofiar to cywile.

– Organizacje pomocowe zawiesiły swoje działania w rejonie północno-zachodniego Tigraju ze względu na ciągłe zagrożenie atakami dronów– poinformowało w niedzielę Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej.

Wojna domowa w Etiopii

W Etiopii od ponad roku trwa wojna domowa pomiędzy władzami w Addis Abebie a bojówkami z północnego regionu Tigraj, które dążą do zyskania większej autonomii swojego regionu. Główną siłą w Tigraju jest TPLF (Ludowy Front Wyzwolenia Tigraju).

„Organizacje międzynarodowe nie kryją oburzenia łamaniem praw człowieka w tym ogarniętym wojną kraju wschodniej Afryki. Do potrzebujących nie dociera żywność, leki i artykuły podstawowej potrzeby”. - pisze Vatican News.

Wojna w Tigraju zabiła już tysiące ludzi, a także zmusiła ponad 2 miliony Etiopczyków do opuszczenia swoich domów. Około 400 tysięcy ludzi w Tigraju stoi na krawędzi klęski głodu. Zarówno rząd, jak TPLF oskarżają się wzajemnie o popełnianie zbrodni wojennych. Weryfikacja faktów jest skrajnie utrudniona z powodu blokady informacyjnej.

W listopadzie 2021 roku administracja prezydenta USA Joe Bidena oskarżyła Etiopię o „rażące łamanie” praw człowieka i powiedziała, że planuje usunąć kraj z umowy handlowej African Growth and Opportunity Act (AGOA). Wielu Etiopczyków wyraziło oburzenie groźbami Waszyngtonu i opowiedziało się za kontynuacją walki z TPLF.

W ostatnim czasie premier Etiopii Abiy Ahmed Ali kilkukrotnie zapowiadał rozpoczęcie rozmów pokojowych z TPLF, ale na razie nie doszły one do skutku. Jednocześnie TPLF oskarża władze federalne o nałożenie blokady na region, która zatrzymuje zdążającą do Tigraju pomoc humanitarną, a także dostawy podstawowych produktów, jak lekarstwa i paliwo, co z miesiąca na miesiąc pogarsza sytuację ludności regionu. Rząd zaprzecza, że stosuje jakąkolwiek blokadę regionu.

W poniedziałek, 10 stycznia Biały Dom poinformował, że prezydent Joe Biden przeprowadził rozmowę telefoniczną z premierem Etiopii, podczas której poruszona została również kwestia ostatniego nalotu na miejscowość Dedebit. Biden miał poinformować Alego, że USA są gotowe wziąć udział w rokowaniach pomiędzy walczącymi stronami.

– Prezydent Biden wyraził zaniepokojenie, że trwające działania wojenne, w tym niedawne naloty, powodują nadal ofiary i cierpienie wśród ludności cywilnej – przekazał Biały Dom w oświadczeniu po rozmowie obydwu przywódców.

Czytaj też:
Wojna w Etiopii. Demonstranci krytykują postawę USA

Źródło: DoRzeczy.pl / Reuters, Vatican News
Czytaj także