Wielka Brytania: Władze szkół w Brighton zakazują używania słów "mama" i "tata"

Wielka Brytania: Władze szkół w Brighton zakazują używania słów "mama" i "tata"

Dodano: 
Klasa, zdjęcie ilustracyjne
Klasa, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Pixabay
Dyrektorzy szkół w Brighton w Wielkiej Brytanii wywołali gniew rodziców, usuwając słowa "mama” i "tata” i zastępując je słowami "dorośli” – aby uniknąć dyskryminacji "nietradycyjnych” rodzin.

Rodzice z czterech państwowych szkół podstawowych w nadmorskim brytyjskim miasteczku twierdzą, że oni i ich dzieci są zdezorientowani przepisami zawartymi w nowej polityce równouprawnienia, przyjętej przez dyrektorów tych placówek. Według nowych zasad nauczyciele powinni zapewnić odpowiednie, neutralne warunki nauczania, tak aby uczniowie wychowani w różnych rodzinach nie byli stygmatyzowani.

Polityczna poprawność w szkołach

Szkoła podstawowa St Luke's w Brighton stwierdza na swojej stronie internetowej: "Wprowadzamy Kodeks Równości dla pracowników. Nauczyciele muszą w równy sposób oceniać wszystkie rodziny. Nigdy nie mówimy o «mamach i tatusiach», a zamiast tego mówimy o «dorosłych»"

Elm Grove Primary School utrzymuje w swoim oświadczeniu o równości: "Staramy się mówić o «dorosłych», a nie o «mamach i tatusiach», aby docenić różne grupy rodzinne, w których żyją nasi uczniowie”. Wskazówki dotyczące "anulowania” słów "mama” i "tata” zostały również wprowadzone w Carlton Hill Primary School.

Szkoły utrzymują, że powstrzymują się od używania słów "mama" i "tata” ze względu na rosnącą liczbę dzieci, które nie są wychowywane przez swoich biologicznych rodziców.

Jedna ze szkół, Saltdean Primary, stwierdziła w swojej Polityce Równości i Różnorodności, że woli używać zupełnie innego terminu.

"Używamy terminów rodzice/opiekunowie, a nie «mama» i «tata», ponieważ zdajemy sobie sprawę, że nasze rodziny składają się z wielu różnych osób. Kiedy dzieci zaczynają naukę w Saltdean, rozmawiają i dzielą się tym, co tworzy dla nich rodzinę. Pozwala to dzieciom dostrzec inną dynamikę rodziny niż ich własna, ale także pomaga im rozpoznać, że to relacje tworzą rodzinę” – czytamy.

Władze lokalne, która sprawują nadzór nad szkołami wskazują, że zachęcają dyrektorów placówek do "używania słów takich jak mama, tata lub babcia, jeśli personel zna sytuację rodzinną dziecka".

"Ale mamy bardzo zróżnicowaną populację szkolną i chcemy, aby wszyscy członkowie szkolnej społeczności czuli się uwzględnieni. W przypadkach, gdy rodzina dziecka jest nieznana, termin dorosły lub dorośli może obejmować na przykład dziadków, opiekunów zastępczych, rodziny z rodzicami tej samej płci i rodziny samotnie wychowujące dzieci. Szkoły same podejmują decyzje dotyczące swojej polityki równości" – napisano w oświadczeniu władz samorządowych.

Czytaj też:
Pisarz usunięty z konwentu za "prawicowe poglądy". Ziemkiewicz: To jest jak z zarazą
Czytaj też:
"Spadkobiercy komuny". Barbara Nowak stanowczo odpowiada posłom Lewicy

Źródło: Daily Mail
Czytaj także