Na razie, ze szpitala w oblężonej przez siły rządowej Wschodniej Ghucie na przedmieściach Damaszku, wywieziono czworo pacjentów. W sumie w grupie osób, które muszą natychmiast opuścić placówkę ze względu na zagrożenie życia jest 29 osób. Reszta pacjentów ma zostać ewakuowana w najbliższych dniach.
Ewakuacja rozpoczęła się po osiągnięcia porumienienia z władzami Baszara el-Asada, ale Czerwony Krzyż nie chce zdradzać szczegółów dotyczących tego układu. W sumie w odciętej od pomocy enklawie rebeliantów żyje około 400 tysięcy ludzi, w tym kilkaset dzieci. Wiele osób nie ma co jeść, brakuje leków oraz ciepłych ubrań, a dzieci umierają z niedożywienia.
Sytuacja we Wschodniej Ghucie pogorszyła się szczególnie, w ciągu ostatnich sześciu tygodni, kiedy syryjskie wojsko rządowe rozpoczęło intensywne naloty i bombardowania na miasto, w odpowiedzi na działania rebeliantów. W bombardowaniach zginęły setki cywilów.
Czytaj też:
Boże Narodzenie w Watykanie. Franciszek mówił o cierpiących dzieciachCzytaj też:
Publicysta "Do Rzeczy" uwolniony z syryjskiego więzienia