W wiadomości przesłanej do węgierskiej ambasady w Kijowie poinformowano, że Szijjarto ma spodziewać się "wybuchowego powitania".
"Pociąg pancerny cię nie uratuje. Sugerujemy złożenie zamówienia w zakładzie pogrzebowym, aby mogli zacząć robić trumnę dla Petera Szijjarto, pasującą do jego wzrostu" – grozili autorzy listu.
Do treści wiadomości dotarł portal Index. Wiadomo, że listy został napisany w języku ukraińskim. W mailu oskarżono węgierskie władze o działanie na szkodę Ukrainy. "Czy myślicie, że wasz minister po prostu przyjdzie do nas po atakach na Ukrainę? Nie sądzimy" – napisano. "Bóg wybacza, ale Ukraińcy nie" – czytamy w wiadomości cytowanej przez portal.
Rzecznik węgierskiego MSZ Mate Paczolay przekazał, że ukraińscy partnerzy zapewnili węgierski rząd, że w związku z wizytą Szijjarto zostały podjęte wszelkie konieczne środki bezpieczeństwa. –Służby węgierskie są w stałym kontakcie ze służbami ukraińskimi – stwierdził.
Fico: Ukraina będzie musiała oddać część terytorium
Tymczasem premier Słowacji Robert Fico powiedział, że Ukraina będzie musiała oddać część swojego terytorium Rosji.
– Czego oni oczekują, że Rosjanie opuszczą Krym, Donbas i Ługańsk? To nierealne – stwierdził Fico w wywiadzie radiowym. Wezwał do stabilizacji stosunków między UE a Rosją i dodał, że Moskwa "również potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa".
Słowacki premier oświadczył, że Kijów jest zdominowany przez Waszyngton i że Ukraina nie jest w pełni suwerennym państwem. – Co najmniej od 2014 r., od Majdanu, jest pod totalnym wpływem i kontrolą USA – przekonywał.
Według niego rozstrzygnięcie konfliktu na polu bitwy nie jest możliwe i Ukraina będzie musiała oddać część swojego terytorium Rosji, co nazwał "kompromisem"
Czytaj też:
Szef MSZ Węgier odpowiada Tuskowi. "Mamy prawo do własnego zdania"Czytaj też:
Zaskakujące zaproszenie Orbana. Przełomowa decyzja Węgier?