Ambasador USA na Węgrzech David Pressman oświadczył, że premier Węgier Viktor Orban nie może uważać się za "rozjemcę", chyba że zażąda od rosyjskiego przywódcy Władimira Putina zakończenia wojny na warunkach respektujących suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
"Przywódca Węgier postanawia stanąć po stronie człowieka, którego siły są odpowiedzialne za zbrodnie przeciwko ludzkości na Ukrainie, i jest w tym sam wśród naszych sojuszników. Podczas gdy Rosja uderza w ukraińską ludność cywilną, Węgry błagają o zawarcie umów biznesowych" – napisał w serwisie X.
Pressman nawiązuje do niedawnego spotkania Orbana z Putinem, a także dziewięciu wizyt w Federacji Rosyjskiej ministra spraw zagranicznych Węgier Pétera Szijjártó. "Tu nie chodzi o 'pokój', ale o zysk. Jest to ogromna krzywda dla Węgrów i stosunków Węgier z ich sojusznikami. Dopóki Orbran nie będzie nalegał, aby Putin zakończył swoją brutalną wojnę na warunkach szanujących suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, nie jest on rozjemcą" – zakończył ambasador.
Spotkanie w Moskwie
Premier Węgier Viktor Orban przybył w piątek do Moskwy na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Sekretarz prasowy Orbana Bertalan Havasi podkreśla, że premier udał się na "misję pokojową".
Po zakończeniu spotkania obaj przywódcy wystąpili na konferencji prasowej. Władimir Putin stwierdził, że Rosja jest gotowa na "otwartą wymianę poglądów w sprawach międzynarodowych, w tym o Ukrainie". Prezydent dodał jednak, że Kijów odrzuca możliwość rozmów pokojowych.
– Viktor Orban wezwał do zaprzestania ognia w Ukrainie, aby stworzyć warunki do negocjacji w sprawie Ukrainy (...) Słyszymy jednak niechęć Ukrainy do rozwiązania kwestii w drodze negocjacji – mówił.
Czytaj też:
Niemieckie media: Plan Orbana i Putina mrozi krew w żyłach