Doniesienia o wycofaniu się ukraińskich wojsk z zachodniej części Rosji pojawiały się w mediach od kilku dni. W sobotę rano agencja Interfax-Ukraina podała, że informacje o wycofaniu ukraińskich oddziałów z Sudży w obwodzie kurskim zostały potwierdzone przez same Siły Zbrojne Ukrainy.
Ukraińcy opuszczają Sudżę
"Siły obronne Ukrainy opuściły miasto rejonowe Sudża w obwodzie kurskim i udały się w kierunku granicy rosyjsko-ukraińskiej (...)" – poinformował serwis, powołując się na mapy opublikowane przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Interesujący jest również fakt, że oficer prasowy ukraińskiego sztabu generalnego, do którego Polska Agencja Prasowa zwróciła się o potwierdzenie informacji, odpowiedział, iż nie posiada takich danych. "Na razie nie mam takich informacji ani pełnomocnictw (do udzielania informacji o sytuacji – przyp. red.)" – stwierdził.
Jeśli chodzi o działania wojenne w obwodzie kurskim, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że walki wciąż trwają. "W ciągu ostatnich 24 godzin na kierunku kurskim miało miejsce 20 starć bojowych. Przeciwnik przeprowadził 19 nalotów, zrzucił 28 bomb kierowanych oraz dokonał 232 ostrzałów artyleryjskich, w tym trzech z użyciem wyrzutni rakietowych" – brzmi komunikat.
W środę Władimir Putin po raz pierwszy od ofensywy Ukrainy na obwód kurski, odwiedził region. Prezydent Rosji pojawił się w centrum dowodzenia wojsk rosyjskich. Informację w tej sprawie jako pierwsza podała rosyjska agencja TASS.
Putin chce rewanżu za obwód kurski
Według agencyjnej relacji, Putin wysłuchał raportu szefa sztabu generalnego Rosji Walerija Gierasimowa, który przekazał mu, że wojska ukraińskie w regionie Kurska są teraz otoczone.
Z kolei Putin zaznaczył, ze wojska rosyjskie powinny całkowicie wyzwolić region spod wojsk ukraińskich tak szybko, jak to możliwe – przekazały agencje informacyjne.
Prezydent Rosji zaznaczył, że ujętych w obwodzie żołnierzy Rosja będzie traktowała "jak terrorystów".
Czytaj też:
"Jestem szefem". Wysłannik Trumpa czekał na Putina wiele godzinCzytaj też:
Wojna dyplomatyczna. USA: Ten ambasador to persona non grata