Objawienia aniołów… – ks. Piotr zamyśla się na chwilę. – Chodzi o takie objawienia w widzialnej dla ludzi postaci, tak? – dopytuje. Milcząco przytakuję, oczekując na ciąg dalszy jego opowieści. – To przecież oczywiste! – uśmiecha się. – Widzialne objawienia spotykamy nie tylko na kartach Biblii. W samym włoskim miasteczku Monte Sant’Angelo Michał Archanioł, najpotężniejszy z aniołów, interweniował już cztery razy. Te faktyczne objawienia fascynują dziś tysiące wędrujących w to miejsce pielgrzymów.
Poświęcenie bazyliki przeze mnie zbudowanej nie jest waszym zadaniem. Ja ją założyłem i ja ją poświeciłem. Wy natomiast przychodźcie do tego miejsca, które przeze mnie jest chronione”. Słowa, którymi Michał Archanioł zwrócił się do ówczesnego biskupa tego miejsca Wawrzyńca, po dziś dzień ozdabiają wejście do świątyni. Zgodnie z życzeniem jej patrona, jedynej świątyni na świecie niekonsekrowanej ludzką ręką. Aby jednak zrozumieć, skąd całe to zamieszanie z brakiem konsekracji oraz kultem, jakim cieszy się to miejsce wśród chrześcijan, należy pogrzebać nieco w historii.(...)
fot. materiały prasowe
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.