JAN HLEBOWICZ: Jest dzień 1 września 1980 roku. Piotr Semka za dwa miesiące skończy piętnaście lat i właśnie idzie do liceum...
PIOTR SEMKA: Czyli do słynnej już wtedy Topolówki. Wybrałem III LO w Gdańsku, bo ukończył je tuż po wojnie mój stryj, a potem, w latach 70., moi dwaj starsi bracia. W tamtych czasach takie rodzinne tradycje miały ogromne znaczenie. Nauczycielki mówiły: uczyłam twoich braci, ito było dyskretne zobowiązanie do „trzymania poziomu”. Ale oczywiście już wcześniej wiedziałem, że to niepokorny ogólniak. Moja mama przyjaźniła się z panią Marią, matką Macieja Grzywaczewskiego, który razem z Marianem Terleckim na początku lat 70. angażował się w akcje antykomunistycznego oporu na terenie tej szkoły. Przez mamę Grzywaczewskiego docierały do mojego domu informacje, co się dzieje w Topolówce.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.