Widzowie coraz chętniej zamiast amerykańskiej produkcji w multipleksie wybierają ambitniejszy repertuar w kinie studyjnym. Godzą się nawet na przestrzeganie specjalnego savoir-vivre’u. Nie jedzą na sali, a zawiłości fabuły omawiają przy sałatce i winie w kinowym bistro.
Kiedy dwa lata temu ruszało wrocławskie Kino Nowe Horyzonty, wiele osób było sceptycznych wobec tego projektu: typowy dziewięciosalowy multipleks, zdolny pomieścić ponad 2 tys. osób, ma być kinem studyjnym, wyświetlającym jedynie ambitny repertuar? Już teraz jednak widać, że wątpiący nie mieli racji. – Oceniamy, że od otwarcia kina, czyli od końca sierpnia 2012 r., do końca tego miesiąca odwiedzi nas około miliona widzów – mówi Agata Burdzy ze stowarzyszenia Nowe Horyzonty zarządzającego obiektem. (...)