Piotr Semka: Część mediów ogłosiła schizmę polskich biskupów wymierzoną w papieża Franciszka. Słusznie?
Abp Stanisław Gądecki: Papież Franciszek wezwał uczestników synodu do włączenia się w otwartą dyskusję i niezachowywania niczego dla siebie. Gdy skorzystałem z tej zachęty i przedstawiłem swoje poglądy, nagle się okazało, że korzystanie ze swobody wymiany opinii to schizma. Jak można prace nad dokumentem synodu nazywać schizmą? – to już tajemnica części mediów.
Jak konkretnie wyglądała dyskusja biskupów na synodzie?
To dwa tygodnie debat. Najistotniejsze były obrady ojców synodalnych – kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Jednak do Rzymu przyjechały też na zaproszenie Ojca Świętego osoby świeckie z całego świata oraz grupa ekumeniczna. Dwa tygodnie sesji rano i wieczorem z dwoma dniami przerw. Powiem wprost: wiele rzeczy działo się w tym czasie i trzeba było sporego wysiłku, aby śledzić wszystkie wystąpienia na bieżąco. (...)