Do szpitala trafia z tego powodu rocznie 150 tys. osób. Dużej części przedwczesnych zgonów i hospitalizacji można uniknąć, jeśli uda się poprawić opiekę nad chorymi z niewydolnością serca i dostęp do nowoczesnych terapii[1].
Niewydolność serca to stan, kiedy serce nie jest w stanie dostarczyć organizmowi wystarczającej ilości tlenu do normalnego funkcjonowania. Prowadzi to do niedotlenienia całego organizmu, wszystkich narządów. Spośród objawów choroby najbardziej charakterystyczna jest duszność. Początkowo występuje w trakcie wysiłku fizycznego, np. dłuższego spaceru, potem także w spoczynku, jak również w nocy: zdarza się, że chory potrzebuje dodatkowej poduszki, ponieważ brakuje mu tchu, gdy leży płasko, albo budzi się nagle, nie mogąc złapać powietrza. Inne objawy to m.in. obrzęki w okolicach kostek, zmęczenie (serce nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej ilości krwi do mięśni), kaszel, kołatanie serca, zawroty głowy[2].
Niewydolność serca jest chorobą postępującą, jednak dzięki skutecznemu leczeniu i dobrej opiece nad chorymi można w znacznej mierze spowolnić i ograniczyć postęp choroby.
Niepotrzebne zgony i zbyt dużo hospitalizacji
Pomimo że w Polsce średnia długość życia wydłużyła się w ciągu ostatnich 20 lat o ponad 7 lat u mężczyzn i ponad 6 lat u kobiet (aktualnie mężczyźni żyją średnio 74 lata, a kobiety 82 lata), to jednak nadal żyjemy krócej niż mieszkańcy Europy Zachodniej (mężczyźni o 4,2 lata, a kobiety o 1,7 roku). Niepokojący jest także wzrost liczby zgonów. W 2017 r. w Polsce zmarło 403 tys. osób, czyli o ponad 15 tys. więcej niż w 2016 r.
Za 45 proc. zgonów w Polsce, czyli ok. 180 tys. rocznie, odpowiadają choroby serca. W Unii Europejskiej udało się zmniejszyć umieralność z powodu tych chorób do ok. 37 proc.[3]. Za 60 tys. zgonów w Polsce odpowiada niewydolność serca, na którą w Polsce choruje 600-700 tys. osób. Według prognoz, w najbliższych 10 latach zachorowalność jeszcze wzrośnie, co jest spowodowane starzeniem się populacji [4]. Dlatego jeśli nie poprawi się skuteczności leczenia pacjentów z niewydolnością serca, w najbliższych latach można spodziewać się dalszego wzrostu liczby zgonów.
Niepokojący jest także fakt, że Polska zajmuje pierwsze miejsce pod względem liczby hospitalizacji z powodu niewydolności serca wśród krajów OECD[1]. Jest to spowodowane problemem ze skutecznym leczeniem i opieką na wcześniejszych etapach choroby. Niewydolność serca jest najczęstszą przyczyną hospitalizacji osób po 65 r.ż. To również najdroższa formą leczenia – pochłania aż 90% budżetu NFZ przeznaczonego na tę chorobę. Aż 53% chorych jest przyjmowanych po raz kolejny do szpitala, a co czwarty pacjent wraca do niego w ciągu miesiąca. Prawie 11% chorych umiera w ciągu pierwszego roku po hospitalizacji[4].
Chociaż niewydolność serca zwykle dotyka osób powyżej 65-70. roku życia, to jednak chorują na nią także osoby w wieku produkcyjnym. Choroba powoduje, że stopniowo są wyłączani z rynku pracy, przebywają na zwolnieniach lekarskich, przechodzą na zasiłki, renty. Ok. 40 proc. zgonów mężczyzn i ok. 18 proc. zgonów kobiet z powodu niewydolności serca dotyczy osób przed 65. rokiem życia: większości z nich można by uniknąć pod warunkiem skuteczniejszego leczenia na wcześniejszych etapach[1].
Dlatego poprawa leczenia niewydolności serca została wskazana jako jedno z najpoważniejszych wyzwań stojących przed polską ochroną zdrowia[1].
Konieczna poprawa leczenia
W celu poprawy opieki i leczenia chorych z niewydolnością serca, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, ze współpracy z Ministerstwem Zdrowia, opracowało program Kompleksowej Opieki nad Chorymi z Niewydolnością Serca (KONS), którego pilotaż ma się wkrótce rozpocząć. KONS zakłada bardzo szerokie działania: poprawę profilaktyki, szybsze diagnozowanie niewydolności serca, koordynację opieki nad chorym przez lekarza pierwszego kontaktu, rehabilitację chorego, stworzenie ośrodków referencyjnych, w których byliby leczeni pacjenci wymagający bardzo specjalistycznych interwencji. Ważna jest również możliwość stosowania skutecznych terapii, które poprawiają rokowanie chorych.
Spodziewany efekt wprowadzenia KONS to obniżenie liczby zgonów i hospitalizacji o jedną czwartą. W przypadku 60 tys. zgonów rocznie z powodu niewydolności serca w Polsce oznacza to uniknięcie zgonu u ok. 15 tys. chorych co roku[1].
Uniknięte zgony, poprawa jakości życia chorych na niewydolność serca oraz optymalizacja modelu opieki przełoży się również na efekt ekonomiczny.
Cena choroby
NFZ wydaje na leczenie niewydolności serca ok. 900 mln zł (dane za 2016 r). Całkowite koszty pośrednie niewydolności serca w Polsce oszacowane zostały na poziomie ok. 4 mld zł. rocznie, są więc czterokrotnie wyższe. Ok. 60 proc. to koszty przedwczesnych zgonów. Każdy uniknięty zgon to również oszczędności w wymiarze gospodarczym.
Niewydolność serca jest więc obecnie jedną z największych niezaspokojonych potrzeb medycznych w Polsce. Jest to spowodowane przedwczesną umieralnością, nadumieralnością, niską jakością życia chorych, brakiem skutecznego modelu opieki, brakiem dostępu do technologii medycznych zawartych w standardach klinicznych[1]. Pacjenci czekają na zmiany: szybszą diagnostykę, skuteczniejsze leczenie uwzględniające dostęp do skutecznych, nowoczesnych terapii, kompleksową opiekę.
Autor: Monika Długosz
PL1906700085
-
Jakub Gierczyński, Tomasz Wróblewski, Mateusz Gilewski,
Priorytety zdrowotne w kontekście demograficznego i gospodarczego rozwoju Polski.Wnioski i rekomendacje na przykładzie niewydolności serca, Raport Warsaw Enterprise Institute, Warszawa, maj 2018 - Wytyczne ESC dotyczące rozpoznania oraz leczenie ostrej i przewlekłej niewydolności serca w 2016 roku, Kardiologia Polska 2016; 74, 10: 1037-1147
-
European Cardiovascular Disease Statistics 2017.
Dostępne: http://www.ehnheart.org/cvd-statistics.html. - Niewydolność serca w Polsce – raport 2016, Materiały informacyjne Sekcji Niewydolności Serca PTK