Podczas niedzielnej konwencji Lewicy ogłoszono, że kandydatką tej partii w przyszłorocznych wyborach prezydenckich będzie wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat.
Lewica odkryła karty. Magdalena Biejat kandydatką na prezydenta
Na jej temat padło podczas wydarzenia wiele ciepłych słów. Wskazywano, że ma w sercu wartości wykute działalnością społeczną, aktywnością i zaangażowaniem. Mówiono, że słucha ludzi i to z nią Lewica będzie budować państwo dobrobytu.
Sama kandydatka zapowiedziała z kolei rozwiązanie problemu mieszkaniowego. – Trzeba uderzyć pięścią w stół. My na Lewicy, wiemy, jak to zrobić. Trzeba postawić na budownictwo społeczne, spółdzielczość. Mieszkanie musi być prawem, nie towarem – mówiła.
I to właśnie mieszkanie zwróciło uwagę dziennikarzy w oświadczeniach majątkowych Magdaleny Biejat. Na rynku bowiem lokale mieszkalne drożeją, a w dokumentach przedkładanych przez polityk Lewicy stanęły w miejscu.
Oświadczenie majątkowe Biejat. "Zamroziła" ceny mieszkania
Jak zauważa "Fakt", Biejat od czterech lat wycenia posiadaną nieruchomość dokładnie na taką samą kwotę. W artykule przywołano oświadczenie z 2019 roku, kiedy jeszcze jako posłanka zadeklarowała współwłasność mieszkania o powierzchni 90 metrów kwadratowych wycenione na 1 milion złotych. Dokładnie taka sama cena tej nieruchomości widnieje na deklaracji złożonej przez Biejat cztery lata później, a więc w roku 2023.
"To oznacza, że w ciągu tych czterech lat wartość mieszkania, jakie zadeklarowała obecna wicemarszałek Senatu, nie zmieniła się. Wart jednak spojrzeć na ceny mieszkań – w 2019 r. średnia cena za metr w warszawie wynosiła 8,7 tys. do 10,9 tys. zł. Obecnie przekracza 16 tys. zł za metry kwadratowy" – wskazuje dziennik.
Czytaj też:
Kandydatka Lewicy na prezydenta. Znamy nazwiskoCzytaj też:
Kolejne kłopoty Wieczorka. Fałszywe oświadczenie majątkoweCzytaj też:
Czarne chmury nad Gajewską. Posłanka została przesłuchana