Czarne chmury nad Gajewską. Posłanka została przesłuchana

Czarne chmury nad Gajewską. Posłanka została przesłuchana

Dodano: 
Kinga Gajewska (2L), Arkadiusz Myrcha (1L)
Kinga Gajewska (2L), Arkadiusz Myrcha (1L) Źródło: PAP / Leszek Szymański
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym Kingi Gajewskiej z Koalicji Obywatelskiej. Jak wynika z ustaleń mediów, posłanka została już przesłuchana.

O wszczęciu postępowania w sprawie oświadczenia majątkowego posłanki Koalicji Obywatelskiej informuje Wirtualna Polska, powołując się na rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokuratora Piotra Skibę.

Jest śledztwo ws. oświadczenia majątkowego Kingi Gajewskiej

Wedle tych informacji, śledczy gromadzą obecnie niezbędną dokumentację w tej sprawie i ją analizują. Sama Kinga Gajewska, jak czytamy, została już przesłuchana w charakterze świadka.

Celem śledczych jest ustalenie, czy posłanka złożyła nieprawdziwe oświadczenie majątkowe, nie wpisując do niego nieruchomości w podwarszawskich Błoniach. O sprawie informowała m.in. Telewizja Republika.

"9 sierpnia 2023 r. Kinga Gajewska nie wpisała domu do oświadczenia majątkowego. 8 listopada 2023 r. dom o wartości 700 tys. zł w oświadczeniu już jest. Ale w rejestrze korzyści Gajewska nie zgłosiła korzyści w postaci domu. 7 października tego roku ujawniono, jak wygląda willa Gajewskiej i Myrchy w budowie. Nagle, tego samego dnia Kinga Gajewska odręcznie dopisuje w rejestrze korzyści darowiznę domu w budowie od rodziców – domu wykazanego w listopadzie w oświadczeniu majątkowym. To oczywiście złamanie prawa, bo na wprowadzenie zmian objętych rejestrem jest 30 dni, a tu minęło ponad 330 dni. Darowiznę Gajewska otrzymała 11 sierpnia" – informowała TV Republika.

Taki czyn stanowi naruszenie art. 35a Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, co może skutkować odpowiedzialnością karną.

Darowizna od męża też od lupą śledczych

Jak twierdzi WP. śledztwo objęło także wątek 40 tys. zł, które Gajewska otrzymała jako darowiznę od swojego męża, wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy.

"W rejestrze korzyści posłanka nie wskazała daty przekazania pieniędzy, co jest kluczowe z punktu widzenia przepisów. Zgodnie z prawem miała na to 30 dni od momentu otrzymania środków. Dopiero po medialnych pytaniach Myrcha przyznał, że darowizna miała miejsce latem 2024 roku, ale nie podał dokładnej daty, zasłaniając się ochroną prywatności" – wskazuje portal.

Czytaj też:
Zagadkowa śmierć profesora UKSW. Są wyniki sekcji zwłok
Czytaj też:
Prokuratura zainteresowała się Marianną Schreiber. "Wpłynęło zawiadomienie"
Czytaj też:
Tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Nowe informacje ws. Łukasza Ż.

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także