Według prof. Andrzeja Fala, czwarta fala pandemii nie ominie Polski. Zauważył, że teraz mierzy się z nią większość państw Europy, poza naszym krajem, Czechami, Węgrami i Słowacją.
– Trudno rozwodzić się nad szczegółami, dlaczego tak jest, ale tak jest. W tych czterech państwach, w szczególności u nas w Polsce, czwarta fala też się zacznie. Obserwujemy wzrosty zakażeń tydzień do tygodnia – mówił lekarz w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News.
Jego zdaniem, mamy "tydzień-dwa" na rozpoczęcie przygotowań do spodziewanych wyższych liczby infekcji.
Dwie wersje wydarzeń
Prof. Fal uważa, że możliwe są dwa warianty rozwoju sytuacji. Według pierwszego scenariusza, w szczycie zakażeń będziemy notować około 1 tys. przypadków dziennie przez półtora miesiąca. Z drugiego wynika jednak, że dobowa liczba infekcji SARS-CoV-2 może sięgnąć 30 tys.
– Prawdopodobnie będzie to jednak maksymalnie około 5 tys. przypadków koronawirusa, a wzrosty zakażeń potrwają przez dwa i pół miesiąca – wskazał gość Polsat News.
Prof. Andrzej Fal przyznał, że zwiększające się liczby infekcji SARS-CoV-2 w innych państwach nie przekładają się na więcej zgonów oraz hospitalizacji. – To jest dosyć szokujące, ale takie są fakty – stwierdził lekarz.
Zauważył, że z badań wynika, iż warianty Delta czy Delta plus są bardziej zakaźne, a zakażeni nimi pacjenci częściej trafiają do szpitala. – Jednak patrząc populacyjnie to się nie potwierdza i niech tak zostanie – podkreślił.
Co ze szczepionkami?
Ekskpert z dużą dozą sceptycyzmu wypowiedział się na temat roli szczepień w skutecznym i ostatecznym zwalczeniu pandemii COVID-19. – Tematu pandemii nie załatwiliśmy w pełni szczepionkami i długo tego nie zrobimy. Żaden z preparatów nie charakteryzuje się 100-procentową skutecznością, a ponadto odporność (po ich przyjęciu - red.) z czasem spada – mówił szef Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Czytaj też:
Francja: Starcia z policją podczas demonstracji przeciwko "paszportowi sanitarnemu"