– W weekend było ponad 20 przyjęć covidowych do szpitala. To bardzo dużo. Sytuacja wygląda z dnia na dzień coraz trudniej, choć nadal mamy miejsca, dajemy radę, pracujemy ciężko – powiedział w poniedziałek dziennikarzom lekarz naczelny ds. COVID-19 szpitala wojewódzkiego w Szczecinie prof. Miłosz Parczewski.
Dodał, że coraz częściej przyjmowani są pacjenci niezaszczepieni, a wśród przyjętych w weekend były osoby, które "nie wierzyły w możliwość zachorowania". – A jednak ta możliwość jest bardzo realna – wskazał. Zaznaczył, że to, co widoczne jest w statystykach ogólnopolskich "przekłada się bezpośrednio na statystyki szpitalne".
"Trochę lepiej niż rok temu"
– Jeśli porównalibyśmy rok do roku, jest jednak trochę lepiej. Szczepienia hamują liczbę przyjęć do szpitala, część osób zabezpieczają – podkreślił prof. Parczewski. Wskazał, że do szpitala zgłaszają się osoby z różnych grup wiekowych.
Trzecia dawka szczepionki
Odnosząc się do rekomendacji nt. podawania trzeciej dawki szczepionki osobom powyżej 18. roku życia (obecnie podawana jest ona osobom powyżej 50 r.ż. i medykom), nad którą pracuje Rada Medyczna podkreślił, że dane wskazują, iż "w okolicy szóstego miesiąca po szczepieniu ilość przeciwciał spada mniej więcej dziesięciokrotnie". Jak zaznaczył, nie przekłada się to bezpośrednio na zwiększone ryzyko zakażenia.
Prof. Parczewski przypomniał też, że dostęp do trzeciej dawki "właściwie dla wszystkich" był poddawany pod dyskusję od początku wprowadzenia szczepień.
– Nie wiedzieliśmy, na jak długo szczepienia będą wystarczały. Teraz już wiemy, że od 6-9 miesiąca ta odporność spada na tyle, że warto wzmocnić ją kolejną dawką – powiedział lekarz. Jak dodał, okaże się też, czy kolejne dawki będą konieczne w następnych latach. – Być może będzie to dawka wzmacniająca do jednej albo dwóch dawek szczepienia podstawowego, w zależności od schematu – wskazał.
Czytaj też:
Szczepionka Pfizera dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat. EMA rozpoczęła ocenęCzytaj też:
"Epidemia nie czyta naszych prognoz". Koronawirus w Polsce