Dane podał w czwartek dziennik "La Repubblica", powołując się na przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia.
Rzymska gazeta cytuje słowa przedstawiciela resortu zdrowia, który mówi wręcz o "eksplozji Omikrona". Wskazują na to najnowsze analizy.
Dwa tygodnie temu takie zakażenia stanowiły 0,2-0,3 procent wszystkich; obecnie jest to 25 procent. W Lombardii odsetek ten wynosi nawet 30 procent.
Dane te zostały ogłoszone, gdy we Włoszech padł nowy dzienny rekord liczby zakażeń w obecnej fali pandemii: ponad 36 tysięcy. Na COVID-19 zmarło 146 osób.
W czwartek rząd Mario Draghiego ma ogłosić nowe restrykcje w związku z pogorszeniem się sytuacji. Według prasy powróci obowiązek noszenia maseczek na zewnątrz.
Rekord zakażeń w szkołach
W środę "La Repubblica" pisała, że we Włoszech nasila się świąteczna fala zakażeń koronawirusem. Najwięcej notuje się ich wśród dzieci i młodzieży. Rekord zakażeń notuje się w szkołach podstawowych. W wielu właśnie z tego powodu odwołano świąteczne uroczystości, takie jak jasełka i występy uczniów.
Według Instytutu Służby Zdrowia 28 procent notowanych obecnie infekcji dotyczy grupy w wieku szkolnym, a najwięcej jest ich wśród dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Ich szczepienia trwają od połowy grudnia.
W związku ze stałym wzrostem zakażeń ministerstwo zdrowia nie wyklucza nawet przedłużenia ferii świąteczno-noworocznych do połowy stycznia.
– To byłby błędny krok – ocenił minister oświaty Patrizio Bianchi. W wywiadzie dla telewizji RAI podkreślił, że na zdalne nauczanie wysłano 10 tysięcy spośród 400 tysięcy klas.
Czytaj też:
USA: Zatwierdzono pierwszy lek na COVID-19 do stosowania w domuCzytaj też:
Europa przywraca obostrzenia. WHO ostrzega przed "kolejną burzą"