W kwietniu 2018 r. Kongres USA przyjął tzw. ustawę 447, zwaną również Just Act, która przyznaje Departamentowi Stanu prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holokaustu, a także – co najważniejsze – udzielenia im pomocy w odzyskaniu żydowskich majątków bezdziedzicznych. Od kilku tygodni temat jest gorąco dyskutowany w przestrzeni publicznej.
Elan Carr odniósł się do tej ustawy na spotkaniu z dziennikarzami. Według niego ofiary Holokaustu powinny mieć prawo do zwrotu majątków lub do odszkodowań. Carr przypomniał, że w 2009 roku 47 krajów, w tym Polska, podpisały tzw. Deklarację Terezińską w sprawie zadośćuczynienia ofiarom Holokaustu.
Według Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady, powołanego na mocy deklaracji w celu restytucji majątku żydowskiego, Polska jako jedyne państwo Unii Europejskiej nie stworzyła spójnego prawa umożliwiającego systemowe dochodzenie roszczeń reprywatyzacyjnych na rzecz ofiar Holokaustu, ich rodzin oraz instytucji. W Terezinie przygotowano więc podwaliny pod obecny kryzys i kształt JUST Act 447.
– Polska podpisała Deklarację Terezińską, która mówi, że ludzie, których własność ukradli naziści, powinni mieć możliwość odzyskania swojej własności. Co ważne, tu nie chodzi o żadne reparacje czy obwinianie któregokolwiek z 46 krajów o zbrodnie nazistów. To kwestia ofiar, które cierpiały i powinny mieć drogę dochodzenia swoich praw czy rekompensaty. Myślę, że wszyscy uczciwi ludzie uważają to za rozsądne – powiedział w Warszawie Carr.
Jednocześnie Carr zaznaczył, że USA nie chcą dyktować innym krajom, co robić w kwestii restytucji mienia żydowskiego. – Naszym zadaniem jest sporządzenie raportu do czego zobowiązuje nas prawo – stwierdził.
Więcej o ustawie 447 piszemy w najnowszym numerze "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Roszczenia amerykańskich Żydów są bezzasadne. Mamy to na papierzeCzytaj też:
Sikorski lekceważy zagrożenie związane z ustawą 447. Celne słowa Michalkiewicza