Prezydent przyznał, że jest świadom wzrostu cen, choćby dlatego że sam robi zakupy i opłaca mieszkanie córki w Krakowie. – Ale chcę państwa uspokoić, wiele z nich rośnie tylko przejściowo – zapewniał Andrzej Duda.
Prezydent tłumaczył, że wzrost cen jest m.in. powiązany z wydarzeniami zupełnie niezależnymi od polskich władz. – Jak choćby kryzys na Bliskim Wschodzie, który spowodował wzrost cen ropy naftowej. Pociągnął za sobą wzrost cen paliw, benzyny. (...) Ale ceny zaczęły już spadać, bo ten kryzys miał charakter przejściowy – zapewniał.
Do tych słów odniósł się Paweł Kukiz, który wytknął Andrzejowi Dudzie jedną z jego obietnic wyborczych sprzed 5 lat. – Panie Prezydencie... Panu się troszeczkę pomyliło, bo to nie ceny miały rosnąć tylko kwota wolna od podatku – napisał poseł.
Czytaj też:
Do Andrzeja Dudy podszedł mężczyzna ze łzami w oczach. Poruszająca scenaCzytaj też:
Prezydent: Sam popełniam błędy, ale stać mnie na to, żeby powiedzieć "przepraszam"