Okazuje się, że Wieniawa zmaga się z nieprzyjemną chorobą tarczycy. – Jestem pewna, że właśnie przez to choruję teraz na hashimoto, czyli chorobę cywilizacyjną XXI w. wywoływana jest ona głównie przez stres, którego miałam mnóstwo w pewnym momencie – zdradziła Wieniawa.
– To wszystko, co zaczęło się dziać w moim życiu kilka lat temu, dawało mi każdego dnia ogromną dawkę kortyzolu. Rozwaliło mi to tarczycę – tłumaczy. Dlatego, jak zapewnia, diametralnie zmieniła swój styl życia. – Zrozumiałam, że muszę się ogarnąć, bo miałam taki czas, że za bardzo celebrowałam życie. To był znak, że muszę z tym skończyć. Zaczęłam dbać o to, co jem, przestałam imprezować i prawie całkowicie odstawiłam alkohol – oznajmiła.
Pochwalamy, że Julka przestała imprezować i odstawiła alkohol. Zastanawia nas tylko, czy to aby na pewno kwestia tarczycy czy tego, że wszystkie celebryckie imprezy zostały czasowo zawieszone, więc nie ma gdzie chodzić. nie, to na pewno tarczyca, prawda?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.