Jak informują od wczesnych godzin porannych przedstawiciele władz UE oraz europejscy politycy, udało się osiągnąć porozumienie.
– Wspólne działania Grupa Wyszehradzkiej doprowadziły do wielkiego sukcesu, który możemy teraz przedstawić – mówił na porannej konferencji premier Morawiecki, prezentując ustalenia ze szczytu.
Tymczasem w mediach ruszyła fala komentarzy – część polityków zarzuca polskim władzom, że przedstawiają wyniki szczytu jako sukces, podczas gdy ustalenia nie zostały jeszcze przypieczętowane, a poza tym narracja pokazywana przez premiera Morawieckiego różni się od tej przedstawianej przez unijne władze.
– Premier Morawiecki, i chciałbym powiedzieć, że bardzo dobrze, skapitulował przed takim dictum, które niektórzy mu podpowiadali, weto albo śmierć, jeżeli mowa o tej kwestii [praworządności - red.], dlatego że w polskim interesie jest wynegocjowanie jak najpoważniejszych kwot, ale także w interesie całej wspólnoty jest przejrzystość w ich wydatkowaniu – mówił w radiowej Jedynce europoseł Andrzej Halicki.
Polityk podkreślił, że po raz pierwszy mamy do czynienia z zapisem, który wiąże środki europejskie z praworządnością. – Ważne są następne tygodnie po to, żeby jak najwięcej realnej pomocy po pandemii wpłynęło do Polski – podkreślał gość Jedynki.
Jak podkreśla radiostacja podczas negocjacji zmieniono zapisy dotyczące uzależnienia unijnych funduszy od praworządności. Przywódcy unijnych państw zdecydowali się usunąć "odniesienie do tej kwestii z fragmentu opisującego mechanizm warunkowości".
We wnioskach ze szczytu jest jednak zapis dotyczący tego że Rada Europejska "podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii" oraz "poszanowania praworządności".
Czytaj też:
Brudziński do Schetyny: Wystarczy, że pan odłączy TVN24...Czytaj też:
"DGP": Ziobro wspólnie z Kaczyńskim wymogli twarde "nie"
Czytaj też:
"Zwycięstwo Polski i Węgier". Washington Post podsumowuje szczyt UE