Politycy spotkali się w niedzielę w programie na antenie Polsat News. W poniedziałek rano Piotr Zgorzelski poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Portal tvpinfo zapytał uczestników programu, czy zamierzają poddać się kwarantannie lub samoizolacji.
Maciej Gdula z Lewicy i Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, nie czekając na decyzję Sanepidu poddali się samoizolacji. Podobną decyzję podjął Radosław Fogiel z PiS. Tak samo postąpili marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty i wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Mieli oni bowiem kontakt ze Zgorzelskim w czwartek.
Z kolei Sławomir Neumann z KO, który również brał udział w niedzielnym programie w Polsat News, nie uda się na kwarantannę. Nie chce także poddać się samoizolacji, ale zapowiedział, że odwołał wszystkie zaplanowane spotkania i nie będzie spotykał się z ludźmi przez kilka najbliższych dni.
Zaskakującej odpowiedzi udzielił polityk Konfederacji, Artur Dziambor. Ponieważ nikt nie zadzwonił do niego z instrukcjami, jak ma się zachować w tej sytuacji, poseł zapowiedział, że jutro uda się do Sejmu. Zaznaczył jednak, że w przypadku otrzymania telefonu z Sanepidu, podporządkuje się zaleceniom.
– Nikt do mnie nie dzwonił, więc dopóki nikt do mnie nie zadzwoni, to też nie będę się nadgorliwie wyrywał, więc jutro jestem w Sejmie zgodnie z planem. Jeżeli będzie telefon z sanepidu i będą ode mnie wymagali kwarantanny, to podporządkuję się – powiedział.
– Jeżeli gorzej się poczuję, to udam się na badanie, aby sprawdzić, czy nie jestem zarażony. Na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby, bo mocno się pilnuję. W tym programie byliśmy od siebie odizolowani praktycznie cały czas. Poza samym programem mieliśmy na sobie cały czas maseczki – dodał polityk Konfederacji.
Jak poinformował Dziambor na Twitterze, będzie jednak musiał udać się na kwarantannę. "No i niestety... Przed chwilą dostałem telefon z Sanepidu z informacją, że zostaję objęty przymusową kwarantanną na 10 dni. Najbliższą sesję Sejmu i komisje muszę odbyć zdalnie. Po 7 dniach badanie na obecność Koronawirusa. Plus jest taki, że będę teraz bardzo aktywny w sieci" – napisał poseł.
Czytaj też:
Szokujące ustalenia WHO. "Zakazić mogło się już ok. 10 proc. światowej populacji"Czytaj też:
"Dzięki Bogu, że zrobiłem test". Emocjonalne słowa polityka opozycji