Amerykański dziennik informuje na swojej stronie internetowej, że podejrzane szczepionki przeciw COVID-19 przejęte przez władze obu państw zostały przetestowane, po czym potwierdzono, że nie zawierały właściwej substancji.
Preparat przeciw zmarszczkom zamiast szczepionki
Według ustaleń "WSJ", w sfałszowanych szczepionkach Pfizera w Polsce miał znajdować się preparat przeciw zmarszczkom. Gazeta podaje, że przejęto je w prywatnym mieszkaniu i nie zostały nikomu podane. Zatrzymano też mężczyznę, który został oskarżony o oszustwo.
Inaczej było w Meksyku, gdzie niewłaściwą szczepionkę (za cenę 1000 dolarów) przyjęło 80 osób. Jak informuje "WSJ", zdrowiu zaszczepionych nic nie zagraża.
Dziennik podkreśla, że podczas gdy na świecie trwa największa kampania szczepień w historii, przestępcy próbują to wykorzystać, dlatego fałszywe szczepionki przeciwko koronawirusowi trafiają na czarny rynek i do internetu.
Narodowy Program Szczepień przyspiesza
W Polsce dostępne są cztery szczepionki przeciw COVID-19 dopuszczone do użytku przez Europejską Agencję Leków (EMA). Chodzi o preparaty firm Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i Johnson&Johnson. Wszystkie szczepionki, oprócz J&J, podawane są w dwóch dawkach. Szczepienie jest dobrowolne i darmowe.
We wtorek na rządowych stronach podano, że w Polsce wykonano dotąd 9 210 419 szczepień przeciw COVID-19. Pierwszą dawkę otrzymało 6 868 703 osób. Zaszczepionych drugą dawką oraz jednodawkowym preparatem Johnson&Johnson jest 2 341 716 osób. Dzienna liczba szczepień wynosi 195 202.
Od 10 maja na szczepienie przeciw COVID-19 będzie mógł zarejestrować się każdy pełnoletni obywatel RP.
Czytaj też:
Izrael rezygnuje ze szczepionek AstraZeneca. Chce je odsprzedać