Sobolewski grozi posłom PiS. "Konsekwencje zostaną wyciągnięte"

Sobolewski grozi posłom PiS. "Konsekwencje zostaną wyciągnięte"

Dodano: 
Krzysztof Sobolewski
Krzysztof Sobolewski Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Krzysztof Sobolewski oznajmił, że zapadła decyzja o dalszych losach posłów, którzy głosowali przeciwko ratyfikacji.

Gościem Roberta Mazurka w RMF FM był Krzysztof Sobolewski. Polityk odniósł się do pytania o dalsze losy kolegów z partii, którzy zdecydowali się głosować przeciwko przyjęciu ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej. – To już jest decyzja szefa klubu i rzecznika dyscypliny w klubie PiS. Na pewno będą takowe konsekwencje i mogę to zapewnić. Krótkoterminowe i długoterminowe – zapowiedział przewodniczący.

Krzysztof Sobolewski komentował również decyzję Solidarnej Polski, która ostatecznie nie poparła ratyfikacji. – W polityce każde ugrupowanie chce pokazać swoje upodmiotowienie. Z takiego założenia wyszła Solidarna Polska – stwierdził.

Pytania o karierę żony

Znaczną część rozmowy była poświęcona karierze żony polityka Prawa i Sprawiedliwości. – Moja żona jest osobą prywatną, a nie publiczną. Jest niezależną osobą. O jej pracy dowiaduję się często jako jeden z ostatnich – odpierał pytania Roberta Mazurka Krzysztof Sobolewski.

Zdaniem przewodniczącego jego znajomość z Daniem Obajtkiem nie ma żadnego związku z miejscem pracy jego żony. Sylwia Beata Sobolewska od stycznia 2020 roku jest członkiem organu nadzoru Orlenu. Rejestr sądowy wskazuje, że pani Sobolewska jest członkiem rad nadzorczych czterech spółek skarbu państwa.

"Przypadki chodzą po ludziach"

Robert Mazurek wskazywał różne przykłady spółek skarbu państwa, w których pracują rodziny polityków Prawa i Sprawiedliwości. – Przypadki chodzą po ludziach – skwitował poseł Sobolewski, sugerując jednocześnie, że fakt iż ktoś należy do rodziny danego polityka, nie oznacza iż nie ma kompetencji do sprawowania ważnych stanowisk w państwowych spółkach.

Czytaj też:
Sobolewski: Budka powinien poczytać badania
Czytaj też:
Sobolewski: Potrzebujemy 2-3 kadencji

Źródło: RMF 24
Czytaj także