Czy Polski Ład sprzyja przedsiębiorcom, czy wręcz przeciwnie, działa na ich niekorzyść?
Andrzej Sadowski: Jednym z pozytywnych przesłań „Ładu” jest likwidacja utrudnień i przeszkód w prowadzeniu działalności gospodarczej, ale niestety tylko w rolnictwie. Tym razem mają być naprawdę polikwidowane bariery, wcześniej bez opamiętania tworzone przez urzędników i polityków przy różnego rodzaju aktywnościach, rejestracjach, załatwianiu formalności itd. Rządzący po raz pierwszy zadeklarowali tak radykalne uproszczenia w działalności przedsiębiorcy rolnego. Dlaczego co do zasady, z takiego dobrodziejstwa nie będzie korzystał przedsiębiorca w mieście, zwłaszcza od mikro i małej działalności gospodarczej?
Wcześniejsza i niezrealizowana do tej pory zapowiedź uczynienia z Polski jednej specjalnej strefy ekonomicznej zostaje unieważniona zaproponowaną segregacją w odmiennym traktowaniu przedsiębiorców rolnych oraz mikro i małych. Patriotyzm gospodarczy dalej pozostaje bez praktycznej realizacji, skoro utrzymane zostają daleko idące uprzywilejowania wielkich korporacji, przy skokowym dociążeniu podatkami zwłaszcza mikro firm, które są najbardziej sponiewierane dotychczasowymi zakazami. Rząd zapowiedział, od dekad postulowaną przez Centrum im. Adama Smitha, likwidację opodatkowywania samego siebie, czyli wypłacanych z budżetowych pieniędzy emerytur, które będą bez podatku, ale też nie wszystkie. Dlaczego rząd nie przyjmie jednej zasady, że wszystkie wypłacane świadczenia społeczne są bez opodatkowywania ich? Realnie to rząd opodatkowuje sam siebie tracąc na to czas, pieniądze i pracę.
Czego zatem brakuje w przedstawionych założeniach?
Jak na przesłanie, które ma dokonać zmiany, nie ma ono jednego elementu, który dawałby przewagę nad państw Starej Europy, do której odwoływano się w mowach wprowadzających. Nie przelicytujemy tych państw, jeżeli chodzi o zasobność w kapitały. Możemy zaś wyprzedzić je pod względem efektywniejszej pracy w tej samej jednostce czasu, którą oni i my mamy taką samą, robiąc szybciej, taniej i konkurencyjniej, niż społeczeństwa w Starej Europie. Jest to realna szansa, aby nie tylko skrócić dystans, ale wręcz wyprzedzić te kraje w rozwoju gospodarczym. Zrobiła to np. Irlandia, wyprzedzając Wielką Brytanię w dwa pokolenia, zmieniając u siebie radykalnie system i dając gwarancję trwałości reguł gry.
Jak skomentuje Pan opinię część komentatorów, którzy uważają, że znaczna większość obywateli jednak zyska na realizacji Polskiego Ładu?
Przesłanie „Ładu” nie wprowadza jakiejkolwiek zapowiedzi gwarancji stabilności nawet tego, co przedstawia. Fundamentem zmiany w Irlandii w drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX w. była 25-letnia gwarancja dla wszystkich którzy zainwestują pieniądze, że rządy nie pogorszą im przepisów prawa. Z taką gwarancją stabilności przepisów, które w Polsce władze zmieniają jak w kalejdoskopie, bylibyśmy już wcześniej społeczeństwem o podobnym poziomie dobrobytu jak przywoływane z starej Europy. Gdyby zapowiedzi zmian miały terminy zagwarantowane przez rząd, to dopiero wówczas można byłoby je uznać za punkt zwrotny na lepsze w naszym rozwoju gospodarczym. Jeżeli zapowiedzi zostaną uznane za jednoznacznie niekorzystne dla polskiego planktonu i żywiołu gospodarczego jakimi są mikroprzedsiębiorcy, to najzwyczajniej doświadczymy ich emigracji do innych jurysdykcji podatkowych niedaleko szukając takich jak Czechy czy Słowacja.