Na pierwszy dzień tygodnia | To, że pisarze i pisarki udzielają wywiadów nie jest niczym niezwykłym. Podobnie jak to, że plotą niekiedy co im ślina na język przyniesie. Jednak pod tym względem rozmowa Olgi Tokarczuk z włoską „Corriere della sera” była czymś całkowicie niestandardowym.
Przypomnę dla porządku kilka faktów, bo w chaosie i zgiełku jaki zapanował po słowach noblistki, wielu umyka istota sprawy. Otóż polska pisarka nie tylko porównała do siebie sytuację polityczną w Polsce i na Białorusi, ale też, co wprost wynika z jej słów, potępiła panujące w obu państwach reżimy. Nie jest to w żadnym wypadku nadinterpretacja ani zniekształcenie poglądów Tokarczuk. Nawet broniący jej do upadłego portal Onet był zmuszony napisać: „Tytuł rozmowy można przetłumaczyć, jako "Białoruś jak Polska: płaci za opieszałość Europy" (oryg.: "La Bielorussia come la Polonia: pagano la lentezza dell’Europa")”.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.