Koniec bezkarności
  • Kamila BaranowskaAutor:Kamila Baranowska

Koniec bezkarności

Dodano: 
Adwokat Robert N. trafił do aresztu
Adwokat Robert N. trafił do aresztu Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Pięć osób z zarzutami korupcji i oszustw w związku z aferą reprywatyzacyjną, cztery z nich trafiły do aresztu tymczasowego. Wśród nich m.in. wpływowy warszawski adwokat i były urzędnik miejski. A to dopiero początek trzęsienia ziemi.

Zatrzymania CBA, prokuratorskie zarzuty, wreszcie zgoda sądu na tymczasowy areszt to przełom w wyjaśnianiu afery reprywatyzacyjnej. Od wielu miesięcy mieliśmy do czynienia z licznymi publikacjami medialnymi, pokazującymi sieć podejrzanych powiązań, dziwnych znajomości, wątpliwych decyzji i zastanawiających zbiegów okoliczności. I choć ze strony resortu sprawiedliwości oraz prokuratury płynęły zapewnienia o intensywnej pracy, gromadzeniu dokumentacji i analizie danych, to pojawiały się w debacie publicznej głosy wątpiące w skuteczność tych działań. Wydawało się, że ludzie zaangażowani w dziką reprywatyzację byli na tyle sprytni, iż nie łamali prawa, lecz korzystali z jego luk, wobec czego trudno będzie im nawet postawić jakiekolwiek zarzuty.

– Muszę przyznać, że uznałem w pewnym momencie, że za długo to trwa i że pewnie jak zawsze nic z tego nie będzie – mówi Jan Śpiewak, warszawski radny ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które jako jedno z pierwszych alarmowało o tym, co się dzieje w sprawie warszawskich reprywatyzacji. – Po zatrzymaniach zastanawiałem się, czy sąd przychyli się do wniosków o tymczasowy areszt, bo to był pierwszy test na to, jak mocnym materiałem dowodowym dysponuje prokuratura. Skoro sąd się zgodził na areszt, to znaczy, że były ku temu poważne przesłanki. I dobrze. Mam nadzieję, że to początek walki z mafią reprywatyzacyjną, która od lat zatruwa Warszawę, i że będą kolejne zatrzymania – przyznaje.

Cały artykuł dostępny jest w 6/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także