Polityk mówił na antenie RMF FM, że Warszawa powinna zrewidować swoje stanowisko, ponieważ obecna retoryka rządu "nie daje możliwości zawierania sojuszy i uprawiania polityki w Europie". – Polski nie stać na to, by być skłóconą z całym światem – przekonywał Ujazdowski.
Jego zdaniem odpowiedzialność za porażkę rządu w Brukseli ponosi szef PiS. – Polska dyplomacja szła za prymitywną strategią obraną przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego i rzeczywiście ta sprawa pokazuje strukturalny problem: że jego decyzje nie podlegają rozliczeniu demokratycznemu, dlatego że nie piastuje funkcji publicznej – ocenił europoseł.
Czytaj też:
Petru: Polityka PiS wstawania z kolan skończyła się nokautem na deskach
– Przewodniczący Tusk po wyborze zadeklarował jasno chęć odbudowy dobrych stosunków z rządem. Teraz jest kwestia tego, jaką politykę będzie prowadził rząd. Mnie się wydaje, że jest szansa na to, że po opadnięciu emocji dojdzie do otrzeźwienia, dlatego że nie można uprawiać polityki, która czyni nas państwem bez sojuszów czy bez aliantów, bez możliwości działania – oświadczył Ujazdowski.
W piątek podczas szczytu w Brukseli szefowie unijnych państw podjęli decyzję o wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Wcześniej jednogłośnie odrzucono wniosek Polski o przełożenie głosowania. Za przedłużeniem mandatu Tuskowi opowiedziało się 27 państw członkowskich UE.