– W ramach naszych prac nad odstraszaniem Rosji posunęliśmy się naprzód z przygotowaniem reakcji o dużym wpływie, która naraziłaby na poważne koszty rosyjską gospodarkę i system finansowy – przekazał Borell.
Zapowiedział, że Bruksela pracuje nad nowymi sankcjami wobec Moskwy, aby "pozbawić ją produktów, których może potrzebować do realizacji swoich strategicznych ambicji".
Wyraził też ubolewanie z powodu decyzji Rosji o rozszerzeniu swojej czarnej listy przedstawicieli UE, którym zakazano wjazdu do tego kraju.
Borrell: Decyzja Rosji spotka się z odpowiednią reakcją
– Ubolewam nad ogłoszoną w piątek decyzją rosyjskich władz, zakazującą nieznanej liczbie przedstawicieli państw członkowskich i instytucji UE wjazdu do Rosji. Decyzja ta nie ma żadnego uzasadnienia prawnego i spotka się z odpowiednią reakcją – oświadczył Borrell, dodając, że przez to "Rosja nadal podsyca klimat napięć w Europie, zamiast przyczyniać się do deeskalacji".
– Rosja prowadzi wojnę nerwów. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby dyplomacja działała, wykorzystując wszystkie możliwe ścieżki – oświadczył szef unijnej dyplomacji.
Napięta sytuacja wokół Ukrainy
UE od kilku tygodni grozi Rosji sankcjami w przypadku ataku na Ukrainę. Moskwa zaprzecza, że szykuje inwazję, jednocześnie gromadząc setki tysięcy żołnierzy blisko ukraińskiej granicy i wysuwając żądania pod adresem USA i NATO dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa.
Dwa proponowane traktaty – ze Stanami Zjednoczonymi i NATO – przewidują m.in. zobowiązanie sojuszu do powstrzymania się od ekspansji na wschód, w tym zniesienie planów przyjęcia Ukrainy do NATO, a także ograniczenie rozmieszczania broni, w tym jądrowej.
Czytaj też:
Nowy sojusz polsko-brytyjsko-ukraiński. BBC ujawnia szczegółyCzytaj też:
Rosyjskie zagrożenie. Morawiecki: Odpowiedź musi być jasna