Niemiecki ekspert: Wojna na Ukrainie wkracza w decydującą fazę

Niemiecki ekspert: Wojna na Ukrainie wkracza w decydującą fazę

Dodano: 
Wojna na Ukrainie
Wojna na Ukrainie Źródło: PAP/EPA / MARKIIAN LYSEIKO
Pułkownik Wolfgang Richter z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa mówi, że wojna na Ukrainie wkracza w decydującą fazę.

"Z rosyjskiego punktu widzenia uważam, że jest to decydująca faza, ponieważ jeśli nie powiedzie się militarnie, nie będzie już prawie żadnych rezerw do wykorzystania. Nie ma sensu mobilizować najemników, takich jak najemnicy Wagnera, Syryjczycy czy Czeczeni. Mogą prowadzić wojnę dywersyjną, ale nie walkę z użyciem broni połączonej. Do tego potrzebne jest przeszkolenie wojskowe i dobre przywództwo" – powiedział ekspert w rozmowie z "Deutsche Welle".

"Z ukraińskiego punktu widzenia jest na odwrót. Ważne jest, aby teraz podtrzymać opór, aby Ukraina mogła nadal istnieć jako suwerenne państwo. I aby mieć, o ile to możliwe, dobrą pozycję wyjściową do negocjacji. Obecnie po obu stronach, a zwłaszcza po stronie rosyjskiej, nie ma woli prowadzenia poważnych negocjacji. Jeśli jednak zmusi do tego sytuacja militarna, trzeba będzie być gotowym na kompromis. Oznacza to, że na polu bitwy rozstrzygnie się, czy jest się gotowym do rozsądnych i naprawdę rzetelnych negocjacji" – wskazał pułkownik Richter.

Co powinna zrobić Ukraina?

Według eksperta, najważniejszym zadaniem armii ukraińskiej jest to, aby nie pozwolić się osaczyć Rosjanom.

"Bowiem widzimy tu również napór z południa, w kierunku Zaporoża, oraz z północy przez Charków. Gdyby te dwa uderzenia zdołały się połączyć, na przykład w okolicach Dniepru, duża część armii ukraińskiej, znajdująca się obecnie w Donbasie, znalazłaby się w potrzasku. Muszą temu zapobiec za wszelką cenę. Muszą osłaniać swoje flanki. Po drugie, muszą zapobiec zbyt silnym, zbyt głębokim początkowym sukcesom tej rosyjskiej ofensywy wojskowej, aby później nie trzeba było oddawać zbyt wielu terytoriów, których odzyskanie w drodze negocjacji może być już niemożliwe. Oznacza to, że również dla nich stawką jest teraz bardzo wiele, a mianowicie kwestia: w jakiej formie Ukraina będzie mogła w przyszłości istnieć jako suwerenne państwo z zachowaniem integralności terytorialnej? I to właśnie teraz rozstrzygnie się w tej wielkiej bitwie, która zostanie przeprowadzona na obszarze o szerokości 450-500 kilometrów, na płaskim terenie, odpowiednim dla działań czołgów. Wtedy możemy zobaczyć obrazy bardziej przypominające II wojnę światową; inne niż te, które do tej pory widzieliśmy w Europie" – wyjaśnia członek Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. "W okopach ludzi niewierzących nie ma"
Czytaj też:
Agresja Rosji. Parlament Estonii przyjął jednogłośnie rezolucję

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także