Według rosyjskich urzędników, w jednym z największych ukraińskich ataków na Rosję w ciągu dwuletniej wojny, około 1000 ukraińskich żołnierzy przedarło się we wtorek rano przez rosyjską granicę do obwodu kurskiego z czołgami i pojazdami opancerzonymi, pod osłoną dronów i artylerii – podaje agencja prasowa Reuters.
Komisja Europejska o ukraińskim ataku na Rosję
Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano pytany o wkroczenie wojsk ukraińskich na terytorium Rosji powiedział dziennikarzom, że "zgodnie z prawem międzynarodowym Ukraina ma prawo do samoobrony, a to prawo obejmuje również ataki na wroga na jego terytorium".
Dodał, że UE w pełni popiera wysiłki Ukrainy zmierzające do przywrócenia jej integralności terytorialnej i suwerenności. – Nasze wsparcie uwzględnia pomoc polityczną, finansową, humanitarną, dyplomatyczną i militarną – zaznaczył.
Rzecznik podkreślił, że broniąca się Ukraina ma pełne poparcie UE i to stanowisko nie zmieniło się od czasu rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. Jednocześnie stwierdził, że UE nie komentuje wydarzeń na polu bitwy, ponieważ nie bierze w nich udziału.
Walki w obwodzie kurskim trwają trzeci dzień
Ministerstwo obrony Rosji podało we wtorek, że około 300 żołnierzy 22. Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy, przy wsparciu 11 czołgów i ponad 20 bojowych wozów opancerzonych zaatakowało pozycje jednostek rosyjskich w pobliżu miejscowości Nikołajewo-Darjino i Olesznia w obwodzie kurskim, graniczącym z obwodem sumskim w północno-wschodniej Ukrainie.
Według Radia Swoboda ukraińskie oddziały, które weszły na terytorium Rosji, zajęły trzy wsie i wzięły jeńców. Rosyjski resort obrony najpierw podał, że zmusił Ukraińców do wycofania się, ale później usunął tę część informacji. W poprawionym komunikacie przekazano, że tereny "bezpośrednio przylegające do granicy rosyjsko-ukraińskiej stały się strefą działań bojowych".
Powiązani z resortem obrony w Moskwie blogerzy wojskowi informują na Telegramie, że jednostki ukraińskie, które wkroczyły na terytorium obwodu kurskiego, przedarły się w głąb regionu na co najmniej 15 km i mogły zająć 11 wsi.
W środę po południu armia rosyjska straciła kontrolę nad stacją pomiarową gazu Sudża, która zapewnia około połowę dostaw Gazpromu do Europy, a miasto o tej samej nazwie znalazło się w operacyjnym okrążeniu.
Putin: Ukraina dopuściła się prowokacji na wielką skalę
Przełamanie granicy w obwodzie kurskim zaskoczyło rosyjskie władze. Prezydent Władimir Putin odbył nadzwyczajne spotkanie z członkami rządu i szefami służb bezpieczeństwa i wywiadu, po którym oskarżył Kijów o "prowokację na wielką skalę" i ataki na budynki mieszkalne.
Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow przekazał, że w ciągu 24 godzin kilka tysięcy osób opuściło "strefę ostrzału". Jak dodał, Putin w rozmowie telefonicznej osobiście zapewnił go, że "kontroluje sytuację", i że region może liczyć na pełne wsparcie.
Według rosyjskiego ministerstwa zdrowia w wyniku ukraińskiego ataku na obwód kurski rannych zostało 31 osób, w tym sześcioro dzieci.
Czytaj też:
Niemcy zezwoliły Ukrainie na użycie czołgów Leopard do ataku na cele w Rosji