Pracownia na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 zapytała Polaków o to, jak oceniają działania rządu w walce z rosnącymi cenami. Wyniki na pewno nie wzbudzą zadowolenia u premiera Morawieckiego i jego ministrów. Polacy są bowiem niezadowoleni z tego, jak rząd próbuje walczyć z rosnącą inflacją. Zdecydowana większość z nich wskazuje, że rząd nie robi nic albo bardzo mało, aby pomóc polskim gospodarstwom domowym.
Wyniki sondażu
Zgodnie z sondażem Kantar, 69 proc. badanych negatywnie oceniło działania rządu w walce z drożyzną. 25 proc. odpowiedziało, że "rząd w ogóle się tym nie zajmuje", a 44 procent, że "robi zbyt mało" w tej sprawie.
Tylko 21 proc. ankietowanych uznało, że rząd podejmuje właściwe decyzje w walce z rosnącą inflacją. 7 proc. stwierdziło, że obóz rządzący "robi bardzo dużo" w walce z drożyzną. 14 proc. wskazało odpowiedź: "robi wszystko, co tylko jest możliwe".
10 proc. respondentów wybrało opcję "trudno powiedzieć".
Najnowszy sondaż telefoniczny został zrealizowany przez Kantar w dniach 22-23 czerwca 2022 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1003 osób powyżej 18. roku życia.
Rosnące ceny
Pod koniec roku bochenek chleba może kosztować nawet 30 zł – poinformowała w piątek "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w gazecie, pieczywo w ciągu roku podrożało o ponad jedną czwartą i nie widać szans, by ten wzrost zatrzymać.
"Chleb drożeje, bo drożeją wszystkie składniki do jego produkcji: nie tylko mąka, paliwa czy energia, ale też galopująca inflacja budzi presję na płace. Część firm panikuje, bo dostała ostrzeżenia o możliwych wyłączeniach prądu" – pisze w piątek "Rz".
Podwyżki cen są pewne, pytanie jedynie – o ile. Cytowani przez dziennik eksperci twierdzą, że na koniec roku chleb może kosztować od 10 do aż 30 zł za bochenek.
Czytaj też:
Orlen obniża ceny na paliwo. Trzeba spełnić jeden warunekCzytaj też:
Nasze raty od naszego długu, czyli strach się baćCzytaj też:
Szrot: Winny inflacji jest przede wszystkim Putin