Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła w czwartek stopę stopę referencyjną do 6,50 proc. z 6 proc. RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy w październiku 2021 r., w tym stopę referencyjną do 0,5 proc. z 0,1 proc. Dzisiejsza podwyżka jest dziesiątą z rzędu.
Raty mocno w górę
– Jeżeli mamy kredyt na 300 tys. zł (na 25 lat, marża 2,2 proc., WIBOR 6M), przed podwyżkami w zeszłym roku płaciliśmy ok. 1339 zł. Dziś musimy już płacić 2640 zł – mówi w rozmowie z serwisem rp.pl Agnieszka Łuczak, ekspertka kredytowa Lendi.
Z kolei jeśli ktoś ma kredyt na 500 tys. zł (założenia jak przy kredycie na 300 tys.), w zeszłym roku płacił 2231 zł raty, a po lipcowej podwyżce stóp procentowych będzie to 4491 zł – szacuje Agnieszka Łuczak.
Rp.pl wskazuje, że zadłużeni na 400 tys. zł przed podwyżkami stóp oddawali bankowi 1785 zł. Teraz muszą się liczyć, że rata wzrośnie do 3593 zł.
Blokada dla chętnych na kredyt
Tymczasem główny analityk Expander Advisor dodaje, że kolejna podwyżka stóp oznacza problemy także dla osób, które dopiero chcą kupić mieszkanie lub zbudować dom i potrzebują zaciągnąć kredyt. Możliwość zadłużania się ogranicza nie tylko wysokie oprocentowanie kredytów. Od kwietnia obowiązuje rekomendacja KNF, zgodnie z którą banki przy wyliczaniu zdolności kredytowej klientów do aktualnej stopy doliczają 5 pkt proc. – Dla przykładu para z do dochodem 6 tys. zł netto jeszcze we wrześniu mogła liczyć na 550 tys. zł kredytu. Po lipcowej podwyżce stóp dostanie tylko 270 tys. zł. Wiele osób całkiem straciło zdolność kredytową lub może liczyć na tak niską kwotę, że nie jest w stanie kupić mieszkania, które spełniałoby ich potrzeby. Jeśli nasza przykładowa para we wrześniu mogła kupić np. 60 mkw., to przy takiej samej cenie dostępna powierzchnia spadanie do 30 mkw – szacuje Jarosław Sadowski.
Czytaj też:
Dziesiąta podwyżka z rzędu. Stopy procentowe w górę