Dostęp do broni? Siarkowska: Jesteśmy na szarym końcu

Dostęp do broni? Siarkowska: Jesteśmy na szarym końcu

Dodano: 
Anna Siarkowska, poseł Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość
Anna Siarkowska, poseł Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość Źródło: PAP / Rafał Guz
Chcemy zrezygnować z celów, dla których broń jest posiadana. Państwo powinno interesować to, jakiej kategorii broń ma obywatel – mówi poseł Solidarnej Polski Anna Maria Siarkowska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Solidarna Polska wskazuje, że warto zmienić przepisy dotyczące dostępu do broni na cele związane z obroną narodową. Dlaczego warto to zrobić?

Anna Maria Siarkowska: Dziś mamy sytuację, w której bezpieczeństwo w Europie musi mierzyć się z zagrożeniem ze strony rosyjskiej. Po agresji na Ukrainę, państwa takie jak Litwa, szybko podjęły działania w kierunku wzmocnienia swojego bezpieczeństwa. Litwa kilkanaście dni po agresji dokonanej przez Rosję na Ukrainie, zmieniła prawo, umożliwiając dostęp do broni, związany z obroną narodową. Rozszerzono dostęp dla funkcjonariuszy sił zbrojnych, służb mundurowych, organizacji pro-obronnych, czy obrony terytorialnej. Polska takich zmian nie uczyniła, pomimo, że jesteśmy krajem frontowym.

Jak wygląda sytuacja z dostępem do broni w Polsce?

W Europie pod tym względem jesteśmy na szarym końcu. Za nami jest tylko Watykan, który na 100 mieszkańców ma zero sztuk broni. Polska na 100 mieszkańców posiada 2,2 proc. sztuki broni. To jest ilość mikroskopijna. Wszystkie państwa europejskie mają znacznie więcej broni, a jednak w Polsce cały czas bazujemy na przepisach, które są reliktami PRL-u, czyli słusznie minionej epoki. Trzeba wreszcie podjąć odpowiedzialne decyzje w tym zakresie, gdyż bezpieczeństwo państwa tego wymaga.

Czy mówimy tu o liberalizacji w dostępie do broni, o którą walczy wiele środowisk? Coś może na wzór USA?

Absolutnie nie dążymy do modelu, który występuje w USA. Stany Zjednoczone mają około 120 sztuk broni na 100 mieszkańców, są mocno nasyceni bronią i można ją bez trudu kupić w sklepie. Nie chcemy tego. Przepisy, które proponujemy zachowują standardy dostępu do broni. Zakładamy wymogi związane ze szkoleniem i spełnieniem odpowiednich warunków, tylko, w zależności od kategorii broni do której mamy dostęp.

W takim razie co według projektu ma się zmienić?

Chcemy zrezygnować z celów, dla których broń jest posiadana. Państwo powinno interesować to, jakiej kategorii broń ma obywatel. Mamy tu podział pod względem siły rażenia, a nie do jakich celów. To jest trzeciorzędne. Chcemy tu implementować przepisy unijne, m.in. unijną dyrektywę w tym zakresie.

Kto w pierwszej kolejności będzie miał łatwiejszy dostęp do broni?

Oczywiście funkcjonariusze służb mundurowych. Osoby przeszkolone, odpowiedzialne i obeznane z bronią. Żołnierze, zarówno zawodowi, ale też WOT czy żołnierze stanowiący aktywną rezerwę. Staramy się też zwiększyć możliwości szkoleniowe organizacji pro-obronnych. Projektowana zmiana ustawy kładzie nacisk na cele związane z obroną narodową. Mamy też inne projekty, w tym projekt Partii Republikańskiej, który większy nacisk stawia na dostęp dla wszystkich obywateli, czy projekt Kukiz’15, który kładzie nacisk na implementację rozwiązań unijnych, tak aby nie odbyło się to bez szkody dla naszego systemu bezpieczeństwa.

Rozmawiacie o tym w ramach koalicji?

Tak, jest nawet szansa, że powstanie wspólny projekt, zawierający wszystkie rozwiązania.

Czytaj też:
Niemiecki europoseł uważa, że Polska powinna mieć obowiązek podzielenia się gazem
Czytaj też:
Kurdej-Szatan obrażała Straż Graniczną. U Trzaskowskiego opowie o... hejcie

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także