Grzegorz Brzozowicz NA SŁUCH | Trzynasty studyjny album Ozzy’ego pojawił się po dwóch latach od niezłego „Ordinary Man”.
Poprzednio musieliśmy czekać 10 lat. A na naprawdę dobrą płytę byłego wokalisty Black Sabbath – aż 29 lat. „No More Tears” z 1991 r. był świetnym, a zarazem najpopularniejszym albumem w jego karierze.
„Trzynastka” przynosi gwiazdorski zestaw gitarzystów. Gra Erica Claptona, Jeffa Becka, Mike’a McCready’ego z Pearl Jam i Zakka Wylde’a wywołuje momentami autentyczne ciarki.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.