Twój sześcioletni syn okazuje się nie twoim dzieckiem. Nie, nie owocem małżeńskiej zdrady, ale dzieckiem innych rodziców, którzy tak samo nieświadomi przez całe sześć lat wychowywali twojego potomka.
A ich syn? Tak, podmieniony w szpitalu, wzrastał u twego boku, sycąc twą ambicję, radując postępami, napełniając nadzieją. Ale też będąc źródłem troski, frustracji i zmartwień. Przymuszałeś go do uciążliwych ćwiczeń na pianinie, do których i ciebie zapędzano w dzieciństwie, wasze dłonie spotykały się na klawiaturze, gdy graliście wspólnie etiudy, kupowałeś mu elektroniczne gadżety i radowałeś się wspólnie zabawami inspirowanymi przez wirtualny świat. Miał być taki jak ty. Tylko lepszy. Stworzony do podbicia świata, do kariery w korporacyjnym świecie.
I nagle, właśnie na progu nowego etapu edukacji, gdy miałeś włożyć swego syna na produkcyjną taśmę i posłać do prywatnej ekskluzywnej szkoły, usłyszałeś z ust pracowników szpitala tę porażającą wieść: Keito nie jest waszym dzieckiem! (...)