Od poniedziałku do środy ma potrwać wizyta wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w Korei Południowej. Na zakończenie spotkań podpisana zostanie tzw. umowa ramowa na pozyskanie dla naszego kraju 300 sztuk wieloprowadnicowych wyrzutni K239 Chunmoo.
W poniedziałek, 17 października na antenie Programu 1. Polskiego Radia współpracę polsko-koreańską ocenił wiceminister Wojciech Skurkiewicz.
"Bardzo bliska i owocna współpraca"
– Współpraca ze stroną koreańską jest bardzo bliska i owocna – mówił na antenie radiowej "Jedynki" wiceszef polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak dodał, "systemy wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo mają uzupełnić potencjalne działania obronne". Zwrócił także uwagę, że umowy z Koreą Południową są korzystne dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. – Elementem współpracy z Koreą jest też spolonizowanie – w pracę zaangażowanych jest szereg polskich firm – powiedział.
Wojciech Skurkiewicz został zapytany, czy podczas wizyty szefa MON w Seulu na pewno zostanie podpisana umowa na wyrzutnie K239. Polityk Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy powstrzymał się od jednoznacznej odpowiedzi, aczkolwiek ocenił, że "jest to bardzo prawdopodobne". – Rok 2023 to czas, kiedy sprzęt koreański trafi na wyposażenie polskiego wojska. (...) Jednocześnie, że zamówione czołgi K2 Black Panther wejdą na wyposażenie już w tym roku – oznajmił wiceszef resortu obrony narodowej.
Umowy polsko-koreańskie
W połowie września tego roku wicepremier Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy wykonawcze na dostawy koreańskich samolotów FA-50.
Do Polski trafi 48 koreańskich sztuk sprzętu wojskowego. Większość z nich będzie skonfigurowana zgodnie z odpowiednimi wymaganiami polskich Sił Powietrznych.
Czytaj też:
Bayraktary w polskim wojsku. Wiceszef MON podał terminCzytaj też:
Wyrzutnie Chunmoo i HIMARS dla Polski. Błaszczak o wzmocnieniu armii